W pokoju lekarskim
- Masakra będziemy siedzieć tu do wieczora, a ja prezentu dla Przemkia nie ma, nie mogłam się zdecydować co mu kupić
-To nie ciekawie ja dla Hany mam już od tygodnia
- I co ja mam zrobić?
-Jak to co jutro rano, na zakupy Twoja ostania szansa
- No tak, ale co ja mu kupię
- Tego już nie wiem ty go znasz najlepiej w końcu kiedyś byliście razem
- No tak... I może dlatego nie za bardzo nie wiem co kupić
-Wiki... - Piotr chciał coś powiedzieć, ale niestety nie zdarzył, gdyż przyszła Wasiakow.
-Proszeni są Pastwo na izbę, ciężka walka z karpiem - Powiedziała Wasiakowa i wyszła . PIotr z Wiki spojrzeli na siebie.
- Walka z karpiem ? - Powtórzyła zdziwiona Wiki
- Ci ludzie mnie zaskakują
- ciekawe co tym razem wymyślili? – powiedział Piotr
- dokładanie. Może karp ugryzł człowieka - Mówiąc to Wiki uśmiechała się.
- Wiki ty żartujesz chyba? – powiedział zdziwiony Piotr
- Nie dlaczego może ugryźć czemu nie
- No …. Sam nie wiem -
Co obstawiasz ja że karp ugryzł człowieka
- Ja obstawiam że człowiek uciął palec a karp połknął go
Wiki zaczeła się śmiać
-to by było super zabawne ale Wasiakowa powiedziała walka z karpiem wiec może chcieli załatwić karpia prądem i sam siebie załatwił
- Nie to będzie coś śmiesznego i wyjątkowego, a tak przy okazji jak u was idzie walka z karpiem?
- Proszę ciebie tragicznie ja na pewno nie załatwię karpia, a właściwie Pana Karpia jak powiedziała moja kochana córeczka która go namalowała w koronie, a Przemek też nie wiec nie wiem jak to będzie
- Co zrobiła Blanka namalowała karpia w koronie
Tak bo uznała że jest świetnym modelem i ma ładne oczy
- Wiesz co Wiki jestem do was zaproszony wiec może ja przygotuje karpia znam świetny przepis
- Żartujesz umiałbyś to zrobić
- Pewnie
- Matko uratujesz mi życie, a właściwie panu karpiu, a po za tym będę bardzo wdzięczna - Nie ma sprawy
- dzięki Wiki i Piotr dotarli do pokoju lekarskiego. Widok pacjenta ich zaskoczył i wprawił w osłupienie.
Tymczasem Przemek będący w hotelu, a dokładniej w swoim pokoju pakował prezent dla Wiki co chwilę zerkał na ich wspólne zdjęcie
- Wikuś mam nadzieję że prezent spodoba się Tobie i …. I będziesz …. Wiktuś jak mi ciebie brakuje teraz .... ciekawe co się dzieje w szpitalu jakich pacjentów macie może operacja się trafiła tobie kurcze kiedy wrócę na stół - Po paru minutach gdy skończył pakować prezent udał się do salonu w nim była Blanka która szukała czegoś w necie Przemek podszedł ją od tyłu i zaskoczył ją rąbiącjej „ prąd ”
- Przemek oszalałeś
- Nie. Co robisz?
- Szukam w necie jak widzisz
- A co szukasz może prezentu dla mamy
- Pomyłka mam go już, a ty?
- Ja również to co szukasz?
- Piosenki chcę ubrać poprawić choinkę i odstroić okna
- Pomogę Ci
- Ok
Blanka włączyła daną piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=uNfKWLjKAbc oboje dobrze bawili się poprawiając choinkę, a dokładniej ubierając ją oraz przystrajając okna oczywiście Blanka czasami zamiast łańcuchem stroić choinkę to stroiła Przemka tymczasem Agata będąc w pokoju po cichutku zeszła do salonu zobaczyła dwójkę dzieci wróciła się po aparat fotograficzny i zaczęła im robić zdjęcia, a Przemek i Blanka nie zwracając na nią uwagi zajęli się choinką gdy tylko utwór się skończył Przemek znalazł następny: http://www.youtube.com/watch?v=E8gmARGvPlI
- O mój ulubiony i mamy również
- Wiem mój również Blanka?
- Co?
- Gdzie damy jemiołę?
- Tutaj przy wejściu do salony
- Na pewno będzie tutaj pasować -
Pewnie
- Ok.
- Tylko żebyście stali razem ty i mama pod nią
- Coś mówiłaś
- Nie nic
Blanka i Przemek byli zajęci ozdobami świątecznymi, a Wiki i Piotr pacjentem.
Przepraszamy, że tak długo nic nie było, ale ostatnio nie mamy weny, a jeszcze mnie do tego nie było tydzień w domu to wiecie jak to. Kolejne kiedy? Postaramy się w miarę szybko :)