-Nie pozwolę Ci wyjechać!
- Co?
- To co słyszałaś! Nie pozwolę Ci
wyjechać! -Oboje krzyczeli, to że ich nie słyszeli w hotelu to cud - Nie
pozwolę Ci wyjechać,! Nie możesz tego zrobić!
-Niby dlaczego?! Co?! Myślisz, że
będziesz mi mówił jak mam żyć i co robić ?! Zapomnij - Wyrwała się i chciała
iść, ale Piotr złapał ja za ramie i odwrócił. Ona spojrzała na niego
-Nie po prostu nie chcę Cię
stracić – Patrzył jej prosto w oczy, ich twarze dzieliły dosłownie milimetr.
Byli tak blisko siebie, tak bardzo
pragnął ją pocałować, spowrotem poczuć słodki smak jej ust. Miał już zatopić
swoje usta w jej kiedy ona lekko się od niego odsunęła.
-Przepraszam – Szepnęła i udała
się w stronę hotelu on chwilę stał we bez ruchu ale po chwili poszedł za nią.
Hana weszła do hotelu, wszyscy byli na dole w salonie czekali na nich, nikt nie
się nie odzywał, ona spojrzała na nich, nie wiedziała, że stoi za nią Piotr.
Swój wzrok zatrzyma na oknie – Po Nowym Roku składam rezygnację w szpitalu i
wyjeżdżam – Powiedział sucho.
Po tych słowach zawalił mu się
cały świat, myślał, że nie zrobi tego, ze powie chociaż, ze myśli nad tym, a
nie oświadczy, że wyjeżdżą. Było słychać tylko trzaśnięcie drzwiami zawalił mu
się świat, chciał pobyć sam ze sobą, pomyśleć zebrać myśli, a przede wszystkim
siebie. Każda jego cząstką ciała chciała krzyczeć, prosić ja aby nie robiła
tego nie wyjeżdżała nie zostawiała go. Przemek chciał iść za nim, ale Wiki ręką
zagrodziła mu drogę
- Hana jak to? – Zapytała ruda
- Nie chce o tym rozmawiać –
Powiedziała i udała się na górę gdzie miała spać z dziewczynami. Położyła się i
zamknęła oczy, udawała że śpi.
Mama Hany jak i Mira przez
dosłownie parę sekund milczały ale w końcu odezwała się Miri, rozmawiały między
soba.
- mamo co powiesz na temat Hany i
Piotra?
- Co mam powiedzieć wiesz dobrze
że za nim nie przepadam w końcu Hana ma męża Piotr to tylko kochanek jej
- nie oceniasz go zbyt pochopnie a
ją tak samo?
- Nie Hana wybrała Jamesa i to z nim
powinna być
- Tak ale on ja zostawił
- Skoro jesteś za Piotrem to jakie
jest twoje zdanie bo ja uważam że ty również nie popierasz ich jako parę
- Nie Piotr jest przystojny,
seksowny ale oni razem .... nie .... zresztą sama już nie wiem co myśleć
skomplikowane to jest wszystko
- Nie jest to skomplikowane
wystarczy spojrzeć na to spokojnym okiem Hana ślubowała miłość i wierność
Jamesowi a nie piotrowi wie jego powinna wybrać
- Niby tak ale on wiesz co zrobił
wiec to jest skomplikowane a Piotr jest przy niej i nie zostawił ją walczy o
nią
- Miri jesteś młoda i nic nie
rozumiesz
- Niby ja nic nie rozumiem?... co
mam rozumieć miłość
- Sama mówiłaś że oni nie powinni
być razem
- Wiem ale teraz to nie wiem mam
mentlik w głowie
-Oj miri
ich rozmowa jeszcze trwała długo
oczywiście każda z nich miała pewna argumenty mówiące o tym iż Hana i Piotr nie
powinni być razem. Mówiąc jednym słowem nie przepadały za nim
Było koło 4 nad ranem nie spała,
nasłuchiwał czy przypadkiem Piotr nie idzie, ale słychać było tylko głuchą
ciszę, cały dom spał, ale jego nie było nie wrócił jeszcze przecież by słyszała
jak by wracał, ale nie wrócił martwiła się o niego, zastanawiała się gdzie jest
przecież jest zimna, a portfel i klucze do swojego mieszkania są w hotelu. Nie
mogła już tak dłużej leżeć owinęła się w koc i zeszła na dół.
Tymczasem teraz Piotr siedział w
parku na ławce, oczywiście wcześniej był trochę w szpitalu, ale tam nie mógł
myśleć Teter pytał co chwile co się stało, czemu tu siedzi. Odpowiedział, że
musi pomyśleć i wyszedł. Teraz siedział w parku rozmyślał jak bardzo ją kocha,
bał się, że ona jego nie, że już nie czuje nic do niego i dlatego chce
wyjechać” Może powinienem o niej zapomnieć” pomyślał
…
Hana patrzyła się przez okno jej
wzrok tkwił cały czas w jednym punkcje w doli, liczyła to że ze zaraz ujrzy tam
wracającego Piotra, do teraz czułą jego dłonie na ramionach, kiedy ją trzymał
parę godzin temu przed hotelem, przed oczami miała jego twarz, jego zielone
oczy pełne miłości,. Po chwili poczuła jak ktoś kładzie jej rękę na ramieniu,
była to Wiki z gorącą herbata.
- Proszę – Powiedziała i podała
jej gorący kubek.
-Dziękuję – Odparła i wzięła od
niej kubek, ulubiony kubek Piotra zawsze jak przychodzili do hotelu pił właśnie
w nim. Przez chwile obie milczały, Hana nie potrafiła ogarnąć swoich myśli, nie
wiedziała co sama teraz czuje.
- Dlaczego tak zareagowałaś jak
mama zapytała Cię o Jemas? – Zapytała po chwili ruda. Ona spojrzała na nią w
jej oczach można było dostrzec to, że jest zagłębiona. Dopiero po chwili
opowiedziała jej to co Piotrowi
- Przez niego chcesz wyjechać?
-Tak, chyba tak… Był dla mnie kimś
ważnym ,straciłam go już raz pozbierałam się, ale z trudem teraz jest trudniej
-Przecież masz Piotra, on Cię
kocha
-Zraniłam go nie chce ranić go po
raz kolejny, moja tęsknota i miłość do Jemas by go zabiła
- Tęsknota? Miłość? Nie uważasz,
że wmawiasz sobie to? Że to chore przyzwyczajenie, że twierdzisz, że musi tak
być bo był Twoim, mężem. Zadaj sobie pytanie z kim byłaś szczęśliwsza? Przy kim
czułaś się bezpieczna, spełniona… Kto śni CI się każdej nocy - Wiki chyba miała rację przecież teraz
myślała o Piotrze, ale co z tego jak przecież oświadczyła, że wyjeżdża, że
kochała Jemas. Przecież na pewno tym go zraniła i to strasznie, on już na pewno
nie będzie chciał słuchać jej wyjaśnień. A ona Przecież nie kocha Jemas tylko
jego! To Piotr jest jej całym światem i śni jej się po nocach, to za nim tak
naprawdę tęskni. A le czy teraz to ma znaczeni przecież dała mu jasno do
zrozumienia, ze to Jemas, jest jej życie,. Dlaczego oszukała siebie?! A przede
wszystkim jego?
Wiki nie odezwała się słowem tylko
poszła na górę. Przemka udało obudzić się jej szybko. Kiedy tylko wyszli na korytarz
ruda zaczęła mówić
-Musisz iść poszukać Piotra
-Wiki oszalałaś jest 4. 30
-Właśnie 4.30 a jego nie ma. A
Hana stoi w oknie i się martwi
-No dobrze niech poczeka zaraz pójdę
– Powiedział zaspany
- To ja zrobię jej kawy i sobie od
razu, pewnie będzie chciała porozmawiać – Uśmiechnęła się
-A ja ?
- Kawa i śniadanie jak wrócisz z
Piotrem
- No dobrze. – miał już iść się
ubrać – Wiki – Zatrzymał ją
- tak ? – Powiedziała stojąc na
schodach
- A ty martwiła byś się też tak o
mnie? – Uśmiechnął się
-Oj zapała zapła – Pokręciła głową
i zeszła na dół.
Nie minęło dużo czasu i Przemek
zjawił się na dole, wziął łyk kawy od Wiki i wyszedł. Ruda szybko wytłumaczyła
brunetce do kąd idzie jej brat.
Przemek szukał go już koło 30 min,
w końcu sobie przypomniał jak Hana opowiadała kiedyś jak byli nie daleko w lesie
koło takiego małego strumyka, że właśnie tam powiedział jej jak jest dla niego
ważna, że tam właśnie jest „ich miejsce”. Minęło parę chwil i znalazł się w
lesie, szedł szedł i w końcu w oddali ujrzał jakąś postać siedziała na małej
ławeczce. Podszedł dość cicho i usiadł koło niego.
-Zimno co nie? – zaczął niepewnie
-Tak, a właściwie….
- Co ja tu robię? Wiki wyciągnęła
mnie z łózka
- Po co?
- Bo moja najukochańsza, ale i
jedyna siostrzyczka martwi się o Ciebie
- Hana? O mnie? Niby czemu sama
powiedziała, ze wyjeżdża, że kocha Jemas
- Z tego Co mi się wydaje to mówiła,
że kochała a to czas przeszły
- Co to za różnica i tak dla nie
nic nie znaczę – Powiedział zrezygnowany
-Co?
-Gdybym coś znaczył nie wyjeżdżała
by, nie chciała by mnie zostawić
- czyś ty oszalał do reszty?! Czy
mózg Ci przymarzł!! Ty tego nie widzisz do cholery?!
- Po pierwsze nie krzycz. A po
drugie to nie ma sensu powinienem o niej zapomnieć
- Ale do Ciebie się inaczej nie
da! Czy ty tego nie widzisz, tylko przy
Tobie się uśmiechała, szczerze, kiedy była z nim to był sztuczny uśmiech tylko
przy Tobie była naprawdę szczeliwa. Kiedy śmiała się ona jej oczy z nią, a
teraz nie pamiętam kiedy widziałem na jej ustach szczery uśmiech. Chyba, że
przy Tobie. Czy to za mały dowód, że to Ciebie kocha?! Tylko po prostu się zagubiła
- Ale… - nie zdążył powiedzieć nic więcej
- Nie ma żadnego, ale znam moją siostrę
i widzę jak się cholernie zmieniła jak ten dupek ja przytłaczał, jak każdego dnia
chodziła smutna. Tylko przy Tobie była sobą, tylko Ciebie kochała naprawdę i
jeżeli to, że nie spała cała noc a od 4 stoi przy oknie i czeka, aż wrócisz i
cholernie się o Ciebie martwi,. I ty mówisz, że to nie jest miłość, to albo coś
ze mną nie tak, albo po prostu ty jesteś głupi – Skończył i spojrzał na niego.
On patrzył na niego bez słowa
Witajcie kochani ; )
Jak podoba wam się kolejna część? Następna nie wiem kiedy muszę skontaktować się z Mili, bo że tak powiem na to co się dziej u haPi to ja miałam głwe poełną pomysłów, oczywiście mIli pomogłą mi ;) Ale jej za to zostawiam kolejne opko w wiekszym udziale;) Oczywiście ja daloej biore HaPI bo to nie koniec mojej weny. Oczywiście w kolejnym bd tez wiecej WiP;)
Osttanio mam sporą wene, ale mało pisze bo częsciej czytam sersie Greya;) strasznie mnie to wciągneło. A kolejne opko kiedy ?? Hmmm jakoś szybko mam nadzieje, że syzbko
Pozdrawiamy