W salonie gdy Panowie odłożyli herbatę
na stole Blanka zauważyła że na stole brakuje czegoś po czym wnikliwie
„przeszukała” swoim wzrokiem stół
- Blanka czego szukasz tutaj jest twój kubek z herbatą i cytryna?- zapytał piotr - Wiem ale szukam ciastek tych co napiekła Hana nigdzie ich nie widzę - Rzeczywiście nie widzisz ich bo ich tutaj nie ma - Piotr proszę przynieś je Po czym błagalnie się uśmiechnęła do niego Piotr spojrzał na nią po czym zaczął z nią dyskutować. W tym samym czasie Wiki wzięła swój kubek i napiła się z niego herbaty po czym skrzywiła się - Matko Zapała co to jest: - Herbata z cytryną? A dlaczego pytasz Zwariowałeś czy co to jest sama cytryna - Ruda nie bo jest to herbata z cytryną wiem bo sam ją robiłem - Hm mój drogi to naucz się że dodaje się do niej cukier - Przecież Piotr dodał do niego cukier - No chyba oszaleje tutaj nie ma odrobiny cukru on dodał chyba cytrynę |
Przemek wziął swój kubek po czym napił
się
- Chyba masz racje - Nie chyba bądź tak miły i przynieś cukier ok. - Dobrze W tym samym momencie Piotr po namowie Blanki udał się do kuchni, a Przemek tak samo. Jednak jeden z jednej strony kanapy wyszedł do kuchni, a drugi z drugiej strony po chwili obaj panowie wpadli na siebie gdyż Piotr zapatrzył się na minę Blanki gdy tylko wpadł na Przemka powiedział: - Przemek jak chodzisz Blanka zauważywszy to popatrzyła się na nich i zaczęła się śmiać Przemek widząc to stanął - Blanka co się tobie stało - Kochani pocałujcie się – Powiedziała prze śmiech - Co zwariowałaś? - Zapytał się Piotr - Nie stoicie pod …. pod jemiołą Przemek jak i Piotr spojrzeli do góry zaniemówili, a goście natychmiast spojrzeli na nich - No moi drodzy na co czekacie buzi buzi - Powiedział Wiki. |
- Ja z nim nie nie nie - Powiedział Piotr
- Piotr to tradycja dalej pocałuj Przemka - Nie zgadzam się - Odpowiedział Przemek - Dalej chłopaki Jeden na drugi spojrzał, a Hana powiedziała: - To pech będzie jeśli nie pocałujecie się Po tych słowach Piotr i Przemek pocałowali się w nos Przemek Piotra, a Piotr Przemka. Oczywiście dziewczyny śmiały się ale Panom do śmiechu nie było po czym udali się do kuchni i wrócili z powrotem z cukrem i ciasteczkami. Oczywiście Wiki i Hana śmiały się jeszcze: - A z czego się teraz śmiejecie? - Zapytał się Przemek. - Wiecie co przypomniało mi się wasza noc jak Przemek dobierał się do ciebie może … - Może co? - Zapytał się Piotr - Wiecie co nie wracajmy do tego i lepiej pijcie herbatę ok. Po czym temat pocałunku ich został zamknięty chwilowo |
- Wyjechać?! Do kąd? - teraz i Piotr nie był spokojny
- tak wyjechać! Jak najdalej nie do Te Awiwu, gdzieś gdzie zapmnę, nie będę pamiętać
- Oszalałaś?! Chcesz zapmniec o nim wyjeżdżając. Nie oszukuj się dobrze wiem jak Cię traktowal i co bedziesz przez niego wyjezdzać
- Do cholery Piotr Kochałam go!
- Własnie kochałąś. I niby dokąd pojedziesz? – Nie wiezdiał co ma robić nie chaił jej stracić
- nie wiem Hiszpanii, do stanów nie wiem jak najdalej
-Nie pozwolę Ci wyjechać!
- Co?
- To co słyszałaś! Nie pozwolę Ci wyjechać! -Oboje krzyczeli, to że ich nie słyszeli w hotelu to cud - Nie pozwolę Ci wyjechać,! Nie możesz tego zrobić!
-Niby dlaczego?! Co?! Myślisz, że będziesz mi mówił jak mam żyć i co robić ?! Zapomnij - Wyrwała się i chciała iść, ale Piotr złapał ja za ramie i odwrócił. Ona spojrzała na niego
-Nie po prostu nie chcę Cię stracić – Patrzył jej prosto w oczy, ich dwarze dzieliły dosłownie milimetry,
Hejka.
I jak oto ostatmnei opko w tym roku ;) Kolejne jakoś po nowym, ale na razie myslcie co wydarzy się dalej
szcześliwego nowego roku
Mili i Ina ;)
opowiadanie fajne w następnym ucieszyłabym się gdyby więcej było WiP ale i tak fajnie
OdpowiedzUsuńTak jak Ci pisałam, podoba mi się ta część, czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńSupcio! <33
OdpowiedzUsuń