Cześć wszystkim
Kiedy next nie wiem, przepraszam, że nie dawałam ostatnio, ale mam zamieszanie mam 2 projekty do tego kończyłam praktyki, a teraz egzaminy. Wiec wiecie czasu nie za wiele, ale i do tego brak weny :( Może niedługo powróci, kto wie bądźcie cierpliwi niedługo się pojawi next.
A co do tych, którzy czekają na połączenie Wiki i Przemka jeszcze chwila cierpliwości pomysł od dawna już jest w sumie od początku tylko trzeba to jakoś ująć :D
Papa ;*
Blog roku 2012
hej miałybyśmy z Mili taką prośbę, bierzemy udział w konkursie na blog roku;) Jak byście mogli głosować, oto link http://blogroku.pl/2012/kategorie/podobno-wszystko-po-col-jest-,4dr,blog.html
Z góry dziękujemy ;*
Mili i Ina
czwartek, 23 maja 2013
wtorek, 14 maja 2013
[056] Tak blisko, a tak deleko cz.3 ost
Stanęła w nich oczywiście Agata,
weszła bez słowa i usiadła koło Consalidy na podłodze.
- Co jest?- Zapytała po chwili
milczenia
-Nic, zamyśliłam się po prostu –
Odparła
-Tak? – Spojrzała na nią – A co to
jest? – Zapytała i wzięła od niej kartkę i zaszła czytać Każdego dnia
mijam Cię na korytarzu.
Każdego dnia patrzysz na mnie tak samo.
Każde Twoje spojrzenie, twój uśmiech działa na mnie tak
samo
Tak samo jak pierwszego dnia, gdy Cię ujrzałam.
Gdy mnie przytulasz cała drżę.
Kiedy całujesz mój policzek czuję, że chce więcej.
Pragnę Twoich ust, które sprawiały, że serce bije
mocniej,
Twoich rąk, które
błądziły po mym ciele,
Twojego oddechu, który czułam gdy byłeś tak blisko mnie .
Dlaczego nie potrafię się do tego przyznać?
Dlaczego nie umiem
… powiedzieć jak bardzo Cię kocham?- Kiedy skończyła czytać
spojrzała na nią – No Wiki super, a o kim to?
-O nikim tak po prostu – Odpowiedziała bardzo szybko
- Wiki o nikim? Nie chce mi się
wierzyć powiedz, o kim to?
- Matko Agata mówiłam o nikim
- Znam cie nie od dziś ruda co
jest grane?
- Agata dasz spokój już mi z
takimi pytaniami
- Nie dam bo wiem że coś ukrywasz prze de mną
- Nic nie ukrywam
- Tak ukrywasz, a ja myślałam, że
jesteśmy przyjaciółkami? – Powiedziała to z lekkim wahaniem w głosie
- Jesteśmy przyjaciółkami i nic nie ukrywam, a
teraz sorry muszę coś zrobić
- Co zrobić? Wiki? - Po tych
słowach ruda wstała i zbliżyła się do drzwi Agata spojrzała na nią, a właściwie
ja jej plecy - To o Przemku? Prawda? - Wiki zatrzymała się w drzwiach, po czym
chwilę nie odwracała się i nic nie mówiła- Jednak mam racje to o nim ty go …. –
Agata nie dokończyła zdania, ponieważ przerwała jej Wiki
- Nie to nie o nim, a teraz sorry musze iść
- Przepraszam ja myślałam ….
Wiki.. Wiki - Ruda przed dokończeniem zdania Agaty wyszła wiec nie słyszała
słów koleżanki. Poszła do łazięki, zdjęła ubranie, w sumie rozrzuciła po
podłodze weszła pod prysznic i odkręciła wodę musiała przemyśleć sobie to
wszystko.
Tymczasem Agata poszła do kuchni i
włączyła wodę na herbatę nie mineła chwila jak usłyszała dźwięk dzwonka poszła
otworzyła drzwi
-O hej a gdzie młodzież –
Powiedziała i wpuściła go do środka
- Zostali jeszcze maja po mnie
zadzwonić
-Herbaty?
-Pewnie – Razem z Mrakiem weszli
do kuchni. Agata bez słowa postawiła przed nim herbatę i usiadła naprzeciwko
niego.
-Co jest? Jesteś jakaś zamyślona?
-Nie wiem jak im pomóc
-Rudej i Zapale?
-Tak ona go cholernie kocha, on ja
też. I do tego ten pocałunek kompletnie namieszał jej w głowie, nie mówiła o
tym, ale to widać, że nie wie jak odbierać to że ją pocałował a po chwil
przeprosił
-No tak sam nie wiem czy bym
wiedział, co myśleć w takiej sytuacji
- No właśnie wiem, że młodzi maja
plan, ale jak nie pomoże
-Na pewno się uda, oczywiście z
naszą pomocą, ale uda. Mam pomysł ja pojadę po nich a wcześniej wpadnę do domu
a ty z nią pogadaj może to cos pomoże, chociaż trochę
-Ok. to do zobaczenia
-Na razie – Powiedział Marek i
poszedł
Tymczasem Agata udała się do
pokoju Wiki, Consalida leżała na łóżku i patrzyła się w sufit nie zauważyła
nawet jak weszła Woznicka, nie mówiła nic tylko patrzyła zamyślona w jeden
punkt w tle było słychać Aleksandra
„Popłyniemy daleko”
- Wiki – odezwała się po chwili
blondynka. Ruda zerwała się niemal natychmiast
- Tak?
- Co jest grane?
-Co? Coś nie tak? – Starała się
wymigać. Ale niestety Agata ja za dobrze znała, dlatego młoda lekarka usiadła
na łóżku obok niej i spojrzała na nią
-Wiki ten wiersz był o Przemku prawda?
-Mówiłam już
-Nie oszukuj mnie, bo ci się to
nie uda. W zasadzie to nie oszukuj siebie – Powiedziała spokojnie, Ruda tyko na
nią spojrzała, zobaczyła troskę w oczach przyjaciółki
-Bo ja już nie wiem, co mam o tym
myśleć. Najpierw mnie całuję, a potem, potem przeprasza i zachowuje się jak by
nic się nie stało. A przecież stało się pocałował mnie, i co ja mam o tym
myśleć. Dopiero tym całym pocałunkiem namieszał mi zupełnie w głowie tym, że
pocałował a potem przeprosił. Cholera! Czy zawsze muszę mieć tak skomplikowane
życie? Czy chociaż raz nie może być z górki bez żadnych wybojów, bez przeszkód?
Czy chociaż raz w życiu mogę nie wpakować się w chory związek? Czy nie mogę
chodź raz być szczęśliwa? Nie oczywiście, że nie bo już raz byłam i teraz mój
limit szczęścia się wyczerpał – Mówiła cały czas Agata słuchała w milczeniu,
patrzała z troską na przyjaciółkę - A ja
tak cholernie za nim tęsknie, za jego pocałunkiem, za zapachem jego ciała,
Cholera po prostu za nim. Wiesz jak bardzo chciałam, aby ten pocałunek trwał
wieczność, jak chciałam, żeby mnie potem przytulił, powiedział, że tak bardzo
mnie kochał i tęsknił, a on, co? Spojrzał na mnie i przeprosił! Wiesz jak ja
się teraz czuję? Jak mnie to cholernie boli, jak bardzo chciała bym, żeby mnie
przytulił i powiedział, ze kocha, ale nie jak siostrę tylko tak jak kiedyś, tak
mocno bez opamiętania, nie oczekuje, żeby był obok mnie 24 na dobo, bo wiem, że
tak się nie da, ze czasem trzeba od siebie odpocząć, ale go potrzebuje. Tu,
teraz. Tak Bardzo mi go brakuję – Spojrzała na Agatę, a z jej oczy popłynęły
łzy. Blondynka bez słowa ją przytuliła.
-Zobaczysz z czasem między wami
się ułoży
- Ułoży? On cały czas kocha
Ludmiłę- Mówiła przytulona do Agaty
- Tego nei wiesz daj mu jeszcze
trochę czasu… - Chciała cos powiedzieć, ale usłyszała jak otwierają się drzwi
od hotelu
Hejka
wiem długo nic nie było przepraszam, ale matura a potem weekend poza domem :)
środa, 8 maja 2013
[055] Tak blisko a tak deleko cz. 2
Blanka poszła po Wiki, jak tylko
ją znalazła i już szli do Sali puściła sygnał Tomkowi
-Cześć, co tam
-Cześć, chciałem zapytać, kiedy
wyjdę
- Sprawdzę wyniki – Powiedziała
ruda i zaczęła przeglądać jego kartę, on właśnie włączył radio. W tym czasie
Wiki nadal przeglądała jego kartę, Blanka siedziała koło Przemka, a Tomek
uśmiechał się sam do siebie po chwili DJ w radiu powiedział „Dla kolegi z
Sali (szpitalnej) od Tomka…, Co dziennie spotykasz ja, patrzysz jej w oczy.
Każdego dnia w waszych oczach widać ogromną miłość. Liczę na to, że już nie
długo jej o tym powiesz. Bo ona też Cię kocha, to widać. Pomyśli o tym.
Powodzenia stary” Powiedział DJ i po chwili dodał od siebie „ W
takim razie i ja życzę powodzenia. Stary, jak widzisz ją, co dzień to każda
okazją jest dobra. Liczę na to, ze nie długo puszą coś od Ciebie dla niej”, Po
czym puścił
http://www.youtube.com/watch?v=sw1QACt6OHs
Przemek
spojrzał na niego, lecz po chwili swój wzrok przeniósł na rudą, ona udawała, że
przegląda kartę Tomka, ale ile można czytać jedną i tą samą stronę. Blanka i
Tomek spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się młoda powiedziała cicho „Udało
się” Oczywiście Przemek nie odrywał
od niej wzroku, ona oczywiście co jakiś czas zerkała na niego. Parę razy ich
spojrzenia spotkały się. I przez długa chwilę patrzyli sobie w oczy, ich
ostatnie spojrzenie trwało najdłużej. W ich oczach można było dostrzec tą
ogromną tęsknotę, za drugim. Ale i miłość, której tak bardzo im brakowało. W
głębi duszy chcieli, aby ta chwila trwała dłużej, może nawet wieczność. No cóż,
ale w życiu nic co jest dobre nie trwa wieczność. W końcu piosenka skończyła
się, oni szybko oderwali od siebie wzrok
- Jutro, ale porozmawiam jeszcze z
Piotrem , zaraz mam operacie. Na razie – Powiedziała i szybko wyszła. Nie mogła
zostać tam dłużej, za długo patrzyła w jego oczy. Coś w środku ciągnęło ja do
niego. Ta piosnka, tak bardzo do nich pasowała. Gdyby tylko miała pewność, ze
on ją kocha, zrobiłaby ten pierwszy krok. Ale? No właśnie jest, jakieś, ale.
Przecież gdyby ją kochał wtedy po tym jak ją pocałował nie przeprosiłby jej,
tylko, co? No właśnie, może on też boi się, ze ona go nie Kocha? Może to ona
właśnie powinna wykonać ten drugi krok i zamiast się z nim zgodzić to powinna
zamknąć mu ust pocałunkiem? To, dlaczego tego nie zrobiła? Teraz już sama nie
wie, Bał się, ale czego? Odrzucenia? Utraty przyjaźni? A jeśli on nie zrobił,
dlatego, że ją kocha? Tylko, dlaczego? Właśnie, dlaczego? Może po prostu
brakowała mu czegoś? Ale czego miłości? Teraz już sama nie wiedziała, co ma
myśleć, szła tak zamyślona korytarzem, aż w końcu wpadła na Agatę.
-Zabiła byś mnie znowu – Zaśmiała
się Agata
- O, Agata przepraszam nie zauważyłam
Cię
-Co jest?
-Nie nic, ok po prostu myślę o
pacjencie ciężki przypadek
-Na pewno?
- Tak – Uśmiechnęła się sztucznie
-Pogadamy w domu, lece do Przemka.
Pa
- Pa – Powiedziała ruda i
poleciała do pokoju
Tymczasem Agata udała do pokoju
Przemka
- Cześć mogę? Nie przeszkadzam?–
zapytała Agata
- Cześć jasne że możesz i mi na
pewno nie przeszkadzasz no jedynie że Tomkowi – mówiąc ostatnie słowa skierował
swój wzrok na kolegę
- Nie nie przeszkadza Pani - Agata
się uśmiechnęła i weszła do sali.
- Mam prośbę proszę mi mówić Agata
dobrze
- Ok Tomek
- Miło
mi
- Agata zapomniałaś dodać malutki
szczegół
-, Jaki? – Zapytała zaskoczona
- Pani doktor Agata
- Pani jest lekarką? – Zapytał
zaskoczony Tomek
- Dzięki stary. Tak, ale na razie
niepraktykującym po wypadku
- Acha, a Pani przepraszam Agato
chyba brałaś w tym samym wypadku udział, co my? – zapytał się Tomek
- Tak ale miałam na szczęście nie
wielkie obrażenia
- To dobrze że tak się to dla
ciebie skończyło bo szkoda by było żeby taka piękna kobieta jak ty bardzo by
ucierpiała- Agata się uśmiechnęła jednak ostanie słowa Tomka słyszał Marek
który to w tej chwili wszedł do sali.
- Dzień dobry widzę że dobrze się
Pan czuje skoro podrywa Pan już nasz personel – mówiąc to był lekko wkurzony a
wzrok mówił „ No pięknie facet ewidentnie podrywa dziewczynę która jest ładna i
miła no i podoba mi się ”
- O cześć Marek nie widziałam ciebie
- Nie dziwię się … - odpowiedział
Marek
-Co mówiłeś teraz, bo nie
słyszałam?
- Cześć dobrze wyglądasz W tym
momencie Przemek roześmiał się, bo słyszał wszystko, co mówił Marek.
- Panie doktorze nie podrywam
personelu tylko piękną Panią
- Tak hm już ci wierzę –
powiedział po cichutku Marek dodając – teraz niech Pan się pożegna bo zabieram
Pana na badania
- Widzisz ciągle jakieś badania mi
robią - Po tych słowach uśmiechnął się agaty, a Agata odwzajemniła jego
uśmiech.
- Dbają o ciebie
- Tak dbamy a od kiedy jesteście na ty? –
Powiedział Marek
- Marek od teraz a co to zazdrość?
– Zapytała Agata - Nie skąd, że znowu tylko pacjent niech się trochę uspokoi,
bo serduszka da inny wynik niż ma dać dobrze a zresztą idę już do zobaczenia
- Pa- Przemek słysząc to śmiał się.
- A ty, z czego się śmiejesz?
- Ja z niczego
- Przemek?
- No co śmiać się nie wolno
- Wolno. Powiedz mi jak się
czujesz?
- Dobrze - Mówiąc to ciągle się śmiał.
- Przemek co jest grane?
- Chcesz wiedzieć?
- Tak, bo ciągle się śmiejesz?
- Agata zauważyłaś jak Tomek i Marek
się zachowywali
- No jak normalnie
- Nie
- Jak to nie?
- Tomek ciebie podrywał
- Żartujesz?
- Nie żartuję ślepy by to zauważył
- Na pewno podrywał mnie?
- No tak podrywał ciebie, a Marek
-Co Marek?
- Agata nie bądź głupia zazdrosny
jak nie wiem, co
- Wiesz co tym razem przesadziłeś on
zazdrosny wątpię
- Nie nie był zazdrosny Agata przejrzyj
na oczy ta każdy widzi jak on na ciebie patrzy
- Przemek nie zwariowałeś albo
uderzyłeś się w głowę
- Nie Agata ani jedno ani drugie
- Założę się, że nasz doktorek da na
badaniu Tomkowi do zrozumienia i to bardzo jasno, aby dał tobie spokój już
- Nie Marek taki nie jest
- Nie nie jest no może nie jasno,
ale zasugeruje mu to dość wyraźnie
- Przemek lepiej powiedz, co to
krąży po szpitalu za plotka o tobie i Falkowiczu?
- Chodzi tobie o to, że ja podałem
rękę Falkowiczowi i powiedziałem przepraszam i dziękuję
- Dokładnie, bo coś tam pielęgniarki
mówiły, ale nie wiem co dokładnie
- Nie to nie jest plotka to prawda
- Co?
- No tak pogodziłem się z
Falkowiczem
- Co zrobiłeś?
- Matko głucha jesteś pogodziłem się
z nim i on nie jest zły to ja przesadziłem z moja głupotą
- Ej kolego dobrze słyszę mówisz, że
to ty przesadziłeś z własną głupotą?
- Tak, dlatego postanowiłem, iż
zamknę tamten rozdział i zacznę nowy
- Zmądzałeś?
- Tak a pogodzenie z profesorem był
pierwszym krokiem
- Łał zaskoczyłeś mnie myślałam, że
to plotki
- Nie to nie są plotki pogadałem z
nim przeprosiłem i nie ma już miedzy nami żadnych intryg czy złości
- To dobrze, bo sorry moim zdaniem
już dawno to mogłeś zrobić
- Wiem, ale dopiero wypadek otworzył
mi oczy i to jak on uratował mi życie - Agata
nic nie powiedziała tylko uśmiechnęła się do Przemka. Po czym dr Zapała dodał:
- Tylko znowu coś spierniczałem
- Co takiego spierniczałeś?
- Coś, co było i jest ważne
-O czym mówisz?
- Agata zrobiłem coś, co chciałem,
aby się to stało ta osoba nie miała nic przeciw temu a ja potem powiedziałem
przepraszam
- Dalej nie wiem, o czym mówisz?
-Po co powiedziałem przepraszam
idiota ze mnie
Powiedział Przemek oczywiście Agata
nie wiedziała, o czym mówi on mówi.
-O czym mówisz bo nie rozumiem
ciebie kompletnie
- Dobra o niczym już
Agata i Przemek rozmawiali jeszcze chwile,
po czym Agata pożegnała się z nim i udała sie do bufetu.
Wiki wróciła z pracy koło 16
oczywiście zajrzała przed tem na chwilę do Przemka, ale była to dość krótka
wizyta, bo zabrali go na badania, a ruda była zmęczona, ale oczywiście obiecała,
że wpadnie przed pracą. W domu na początku posiedziała trochę z córa potem
dołączyła do nich Agata po jakimś czasie Radek z Markiem. Koło 20 Marek zabrał
nastolatków i zawiózł do kina natomiast, Agata poszła do łazięki. Natomiast
ruda nie wiedziała co z sobą zrobić w końcu poszła do pokoju i włączyła muzykę
z laptopa leciały różne kawałki najpierw
z 3 wesołe a następnie same smutne takie do płaczu i głębokich przemyśleń. Wiki
siedziała na podłodze, bawiła się kartką papieru, na początku rysowała serca
kwiatki itp., a w końcu zaczęła coś pisać, siedziała pisała, sama nie wiedziała
ile czasu jej to zajęło, ale w końcu drzwi do jej pokoju otworzyły się.
Hejka
Kolejne już nie długo, ale na pewno po weekendzie. Nie było mnie tak dlugo nie miałam kompa bo miałam remont ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)