Blanka poszła po Wiki, jak tylko
ją znalazła i już szli do Sali puściła sygnał Tomkowi
-Cześć, co tam
-Cześć, chciałem zapytać, kiedy
wyjdę
- Sprawdzę wyniki – Powiedziała
ruda i zaczęła przeglądać jego kartę, on właśnie włączył radio. W tym czasie
Wiki nadal przeglądała jego kartę, Blanka siedziała koło Przemka, a Tomek
uśmiechał się sam do siebie po chwili DJ w radiu powiedział „Dla kolegi z
Sali (szpitalnej) od Tomka…, Co dziennie spotykasz ja, patrzysz jej w oczy.
Każdego dnia w waszych oczach widać ogromną miłość. Liczę na to, że już nie
długo jej o tym powiesz. Bo ona też Cię kocha, to widać. Pomyśli o tym.
Powodzenia stary” Powiedział DJ i po chwili dodał od siebie „ W
takim razie i ja życzę powodzenia. Stary, jak widzisz ją, co dzień to każda
okazją jest dobra. Liczę na to, ze nie długo puszą coś od Ciebie dla niej”, Po
czym puścił
http://www.youtube.com/watch?v=sw1QACt6OHs
Przemek
spojrzał na niego, lecz po chwili swój wzrok przeniósł na rudą, ona udawała, że
przegląda kartę Tomka, ale ile można czytać jedną i tą samą stronę. Blanka i
Tomek spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się młoda powiedziała cicho „Udało
się” Oczywiście Przemek nie odrywał
od niej wzroku, ona oczywiście co jakiś czas zerkała na niego. Parę razy ich
spojrzenia spotkały się. I przez długa chwilę patrzyli sobie w oczy, ich
ostatnie spojrzenie trwało najdłużej. W ich oczach można było dostrzec tą
ogromną tęsknotę, za drugim. Ale i miłość, której tak bardzo im brakowało. W
głębi duszy chcieli, aby ta chwila trwała dłużej, może nawet wieczność. No cóż,
ale w życiu nic co jest dobre nie trwa wieczność. W końcu piosenka skończyła
się, oni szybko oderwali od siebie wzrok
- Jutro, ale porozmawiam jeszcze z
Piotrem , zaraz mam operacie. Na razie – Powiedziała i szybko wyszła. Nie mogła
zostać tam dłużej, za długo patrzyła w jego oczy. Coś w środku ciągnęło ja do
niego. Ta piosnka, tak bardzo do nich pasowała. Gdyby tylko miała pewność, ze
on ją kocha, zrobiłaby ten pierwszy krok. Ale? No właśnie jest, jakieś, ale.
Przecież gdyby ją kochał wtedy po tym jak ją pocałował nie przeprosiłby jej,
tylko, co? No właśnie, może on też boi się, ze ona go nie Kocha? Może to ona
właśnie powinna wykonać ten drugi krok i zamiast się z nim zgodzić to powinna
zamknąć mu ust pocałunkiem? To, dlaczego tego nie zrobiła? Teraz już sama nie
wie, Bał się, ale czego? Odrzucenia? Utraty przyjaźni? A jeśli on nie zrobił,
dlatego, że ją kocha? Tylko, dlaczego? Właśnie, dlaczego? Może po prostu
brakowała mu czegoś? Ale czego miłości? Teraz już sama nie wiedziała, co ma
myśleć, szła tak zamyślona korytarzem, aż w końcu wpadła na Agatę.
-Zabiła byś mnie znowu – Zaśmiała
się Agata
- O, Agata przepraszam nie zauważyłam
Cię
-Co jest?
-Nie nic, ok po prostu myślę o
pacjencie ciężki przypadek
-Na pewno?
- Tak – Uśmiechnęła się sztucznie
-Pogadamy w domu, lece do Przemka.
Pa
- Pa – Powiedziała ruda i
poleciała do pokoju
Tymczasem Agata udała do pokoju
Przemka
- Cześć mogę? Nie przeszkadzam?–
zapytała Agata
- Cześć jasne że możesz i mi na
pewno nie przeszkadzasz no jedynie że Tomkowi – mówiąc ostatnie słowa skierował
swój wzrok na kolegę
- Nie nie przeszkadza Pani - Agata
się uśmiechnęła i weszła do sali.
- Mam prośbę proszę mi mówić Agata
dobrze
- Ok Tomek
- Miło
mi
- Agata zapomniałaś dodać malutki
szczegół
-, Jaki? – Zapytała zaskoczona
- Pani doktor Agata
- Pani jest lekarką? – Zapytał
zaskoczony Tomek
- Dzięki stary. Tak, ale na razie
niepraktykującym po wypadku
- Acha, a Pani przepraszam Agato
chyba brałaś w tym samym wypadku udział, co my? – zapytał się Tomek
- Tak ale miałam na szczęście nie
wielkie obrażenia
- To dobrze że tak się to dla
ciebie skończyło bo szkoda by było żeby taka piękna kobieta jak ty bardzo by
ucierpiała- Agata się uśmiechnęła jednak ostanie słowa Tomka słyszał Marek
który to w tej chwili wszedł do sali.
- Dzień dobry widzę że dobrze się
Pan czuje skoro podrywa Pan już nasz personel – mówiąc to był lekko wkurzony a
wzrok mówił „ No pięknie facet ewidentnie podrywa dziewczynę która jest ładna i
miła no i podoba mi się ”
- O cześć Marek nie widziałam ciebie
- Nie dziwię się … - odpowiedział
Marek
-Co mówiłeś teraz, bo nie
słyszałam?
- Cześć dobrze wyglądasz W tym
momencie Przemek roześmiał się, bo słyszał wszystko, co mówił Marek.
- Panie doktorze nie podrywam
personelu tylko piękną Panią
- Tak hm już ci wierzę –
powiedział po cichutku Marek dodając – teraz niech Pan się pożegna bo zabieram
Pana na badania
- Widzisz ciągle jakieś badania mi
robią - Po tych słowach uśmiechnął się agaty, a Agata odwzajemniła jego
uśmiech.
- Dbają o ciebie
- Tak dbamy a od kiedy jesteście na ty? –
Powiedział Marek
- Marek od teraz a co to zazdrość?
– Zapytała Agata - Nie skąd, że znowu tylko pacjent niech się trochę uspokoi,
bo serduszka da inny wynik niż ma dać dobrze a zresztą idę już do zobaczenia
- Pa- Przemek słysząc to śmiał się.
- A ty, z czego się śmiejesz?
- Ja z niczego
- Przemek?
- No co śmiać się nie wolno
- Wolno. Powiedz mi jak się
czujesz?
- Dobrze - Mówiąc to ciągle się śmiał.
- Przemek co jest grane?
- Chcesz wiedzieć?
- Tak, bo ciągle się śmiejesz?
- Agata zauważyłaś jak Tomek i Marek
się zachowywali
- No jak normalnie
- Nie
- Jak to nie?
- Tomek ciebie podrywał
- Żartujesz?
- Nie żartuję ślepy by to zauważył
- Na pewno podrywał mnie?
- No tak podrywał ciebie, a Marek
-Co Marek?
- Agata nie bądź głupia zazdrosny
jak nie wiem, co
- Wiesz co tym razem przesadziłeś on
zazdrosny wątpię
- Nie nie był zazdrosny Agata przejrzyj
na oczy ta każdy widzi jak on na ciebie patrzy
- Przemek nie zwariowałeś albo
uderzyłeś się w głowę
- Nie Agata ani jedno ani drugie
- Założę się, że nasz doktorek da na
badaniu Tomkowi do zrozumienia i to bardzo jasno, aby dał tobie spokój już
- Nie Marek taki nie jest
- Nie nie jest no może nie jasno,
ale zasugeruje mu to dość wyraźnie
- Przemek lepiej powiedz, co to
krąży po szpitalu za plotka o tobie i Falkowiczu?
- Chodzi tobie o to, że ja podałem
rękę Falkowiczowi i powiedziałem przepraszam i dziękuję
- Dokładnie, bo coś tam pielęgniarki
mówiły, ale nie wiem co dokładnie
- Nie to nie jest plotka to prawda
- Co?
- No tak pogodziłem się z
Falkowiczem
- Co zrobiłeś?
- Matko głucha jesteś pogodziłem się
z nim i on nie jest zły to ja przesadziłem z moja głupotą
- Ej kolego dobrze słyszę mówisz, że
to ty przesadziłeś z własną głupotą?
- Tak, dlatego postanowiłem, iż
zamknę tamten rozdział i zacznę nowy
- Zmądzałeś?
- Tak a pogodzenie z profesorem był
pierwszym krokiem
- Łał zaskoczyłeś mnie myślałam, że
to plotki
- Nie to nie są plotki pogadałem z
nim przeprosiłem i nie ma już miedzy nami żadnych intryg czy złości
- To dobrze, bo sorry moim zdaniem
już dawno to mogłeś zrobić
- Wiem, ale dopiero wypadek otworzył
mi oczy i to jak on uratował mi życie - Agata
nic nie powiedziała tylko uśmiechnęła się do Przemka. Po czym dr Zapała dodał:
- Tylko znowu coś spierniczałem
- Co takiego spierniczałeś?
- Coś, co było i jest ważne
-O czym mówisz?
- Agata zrobiłem coś, co chciałem,
aby się to stało ta osoba nie miała nic przeciw temu a ja potem powiedziałem
przepraszam
- Dalej nie wiem, o czym mówisz?
-Po co powiedziałem przepraszam
idiota ze mnie
Powiedział Przemek oczywiście Agata
nie wiedziała, o czym mówi on mówi.
-O czym mówisz bo nie rozumiem
ciebie kompletnie
- Dobra o niczym już
Agata i Przemek rozmawiali jeszcze chwile,
po czym Agata pożegnała się z nim i udała sie do bufetu.
Wiki wróciła z pracy koło 16
oczywiście zajrzała przed tem na chwilę do Przemka, ale była to dość krótka
wizyta, bo zabrali go na badania, a ruda była zmęczona, ale oczywiście obiecała,
że wpadnie przed pracą. W domu na początku posiedziała trochę z córa potem
dołączyła do nich Agata po jakimś czasie Radek z Markiem. Koło 20 Marek zabrał
nastolatków i zawiózł do kina natomiast, Agata poszła do łazięki. Natomiast
ruda nie wiedziała co z sobą zrobić w końcu poszła do pokoju i włączyła muzykę
z laptopa leciały różne kawałki najpierw
z 3 wesołe a następnie same smutne takie do płaczu i głębokich przemyśleń. Wiki
siedziała na podłodze, bawiła się kartką papieru, na początku rysowała serca
kwiatki itp., a w końcu zaczęła coś pisać, siedziała pisała, sama nie wiedziała
ile czasu jej to zajęło, ale w końcu drzwi do jej pokoju otworzyły się.
Hejka
Kolejne już nie długo, ale na pewno po weekendzie. Nie było mnie tak dlugo nie miałam kompa bo miałam remont ;)
Super:) Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńczemu nic nie ma o HAPI ? ;(
OdpowiedzUsuńŚwietną część, bardzo fajny pomysł z piosenką radiu, dobrze, że Przemek uświadomił sobie że popełnił głupstwo a także, że również Wiki chce być z Przemkiem. Czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńŚwietne tak jak zawsze zresztą:) Dodawaj następne opo jak najszybciej:)
OdpowiedzUsuńSuper. Jestem pod ogroooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooomnym wrażeniem! Czekam na next! Miałam taki pomysł żeby do opowiadań włączyć konie, bo nic tak jak one nie łączą ludzi. Ja też piszę opowiadania. Ale jak zwykle twoje są SUUUUUUUUUPER. POzdDRO :D
OdpowiedzUsuńPołącz WiP .
OdpowiedzUsuńSuper:) kiedy next? Połącz w końcu WiP :)
OdpowiedzUsuńThe guys and gals songs sung using weddings have the lyrics related
OdpowiedzUsuńto love and marriage really only. Some, on often the other hand, shoot it really substantially.
Feel free to surf to my web blog ... szamba betonowe
Super:):) Mam nadzieje ze wkoncu WiP beda razem Czekam na next
OdpowiedzUsuńKiedy next bo juz weekend dawno skończony?
OdpowiedzUsuń