Blog roku 2012

hej miałybyśmy z Mili taką prośbę, bierzemy udział w konkursie na blog roku;) Jak byście mogli głosować, oto link http://blogroku.pl/2012/kategorie/podobno-wszystko-po-col-jest-,4dr,blog.html

Z góry dziękujemy ;*
Mili i Ina

wtorek, 26 marca 2013

[045] Kwestia wiary??


Kiedy Radkowi udało się już trochę uspokoić Blankę prawię siła zaciągnął ją do bufetu na ciepły posiłek i w sumie pierwszy w tym dniu. Kiedy usiedli przy jednym z wolnych stoików Radek spojrzał na jej smutną twarz po czym zapytał
-Na, co masz ochotę? – Ona podniosła głowę i spojrzała na niego swoimi pustymi oczami, Cały czas były czerwone od płaczu. Chwilę pomilczała
-Nie jestem głodna – Odpowiedziała cicho
-Dobra sam wybiorę – Powiedział, po czym wstał od stołu i podszedł do lady
-Dzień dobry
-Dzień dobry. Co z Przemkiem?
-Obudził się
-Dzięki Bogu – Powiedziała i uśmiechnęła się, – Ale dlaczego Blanka jest taka smutna?
-Przemek nie czuje nóg
-O mój Boże, co jeszcze na nich spadnie, jaka tragedia
-Nie wiem, Blanka jak się o tym dowiedziała to wyleciała w krótkim przed szpital i od rana nie jadła nic
-dam wam rosołku, żebyście się nie pochorowali. Bo na pewno zmarzliście
-Dobrze – Powiedział Radek i czekał, aż Pani Maria przyniesie posiłek
- Dziękuję, a Pani Mario czy… - Nie dokończył, bo ona przeczuła, co chce powiedzieć
-Oczywiście nie ma problemu, żeby Twój tata zapłacił – Uśmiechnęła się ciepło
- Dziękuję – Powiedział i zabrał zupy i wrócił do stolika
Blanka wzięła łyżkę i zaczęła przesuwać po zupie Radek spojrzał na nią
-Blanka, co się dzieje, dlaczego nie jesz?
- Nie jestem głodna
- Blanka zmarzłaś musisz coś ciepłego zjesz
- Radek ja niczego nie zjem nie przełknę-  Radek spojrzał na nią,
- Blanka on wyjdzie z tego zobaczysz
- Radek ty nic nie rozumiesz on nie czuje nóg on na …. Zawsze będzie kaleką
- Nie on będzie chodził zobaczysz mój tata pomoże
- Tak kardiolog Radek chyba sam w to nie wierzysz
- Wierzę - Blanka spojrzała na niego i nic nie mówiła, po czym przymrużyła oczy, a po policzkach popłynęły jej łzy. Radek poszukał po kieszeniach chusteczek, po czym stanął i podszedł do Pani Marii chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, 
- Nic nie musisz mówić proszę 
- Dziękuję -  udał się do stolika.
 - Proszę -  Blanka wzięła chusteczkę, po czym otarła nią oczy. W tym momencie do bufetu weszli Latoszkowie.
-Witam młodzież – Powiedział na wstępie Witek, nawet nie zauważył, w jakim stanie jest Blanka
- Dzień dobry – Odparł Radek, Blanka dalej bawiła się zupą
- Coś z Przemkiem? – Zapytała Lena od razu jak usiadła
-Obudził się – odparł krótko Radek
- w końcu, ale kurcze mam nadzieje, że będzie czul nogi, bo jak nie to ten uraz może się okazać trwały i wtedy Przemka czeka wózek.... Może do końca życia z niego już nie wstać – Blanka nie powiedziała nic tylko rozpłakała się, Lena spojrzała na Witka
-On nie czuje nóg – Powiedział krótko Radek, i starał się uspokoić młoda Consalidę
- Witek, mógłbyś czasem pomyśleć, co mówisz – Spojrzała wrogo na męża – Blanka zobaczysz Przemek jest młody śliny da radę, a pyzatym badań nie ma pewnie jeszcze, Wieć nie wiadomo nic do końca – Powiedziała, po czym przytuliła Blankę, Witek nie odezwał się ani słowem zrobiło mu się cholernie głupio – A ty co na zaproszenie czekasz- Tym razem zwróciła się do Witka, starała się aby młoda tego nie usłyszała
-yy… Przemek jest śliny wyjdzie z tego zobaczysz- Tylko tyle był wstanie powiedzieć
Tymczasem Wiki siedziała na Sali Przemka, czekała na jego powrót z badań, po jej głowie krążyło mnóstwo myśli, a szczególnie pytania „Jak sobie teraz poradzą?” „Jak Przemek pogodzi się z tym, że już nigdy nie stanie za stołem?” „ Jak w najgorszym wypadku pogodzi się z utratą możliwości bycia lekarzem?” Siedziała wpatrując się na drzwi, drzwi Oiom, poza tymi pytaniami były inne, a szczególnie jedno, „Dlaczego? Dlaczego, on?’. Niedaleko jej stała Hana z tata, żadno z nich też nie było wstanie odezwać się słowem, po ich głowach krążyły podobne pytania. Z tych całych rozmyślań wyrwał ich Michał z Nina 
-Jak to nie może chodzić? – Zapytała od razu jak weszła blondynka
-Nina, co ty tu…Skąd wiesz? – Ruda podniosła głowę
-Radek powiedział wszystko
- On nie czuje nóg – Powiedziała i rozpłakała się,Nina od razu ją przytuliła 
-A gdzie on teraz jest? – Zwrócił się do Hany.
- Piotr zabrał go na badania, niedługo już powinni być
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze – Powiedział Tadeusz, chociaż sam w to nie wierzył, ale rzeczywiście po paru minutach na salę wrócił Piotr z Przemkiem
-Mów – Powiedziała Wiki jak tylko Piotr znalazł się przy łóżku
-Badania wykazały…

6 komentarzy:

  1. Fajna część, niestety znów smutna. Myślałam że w tej części wyjaśni się co wyjawiły badania a tu znów trzeba czekać. :( Czekam z niecierpliwością na kolejną i niech się w końcu wyjaśni co z Przemkiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak możecie w takim momencie kończyć strasznie zżera mnie ciekawośc opowiadanie jak zwykle świetne mimo że nadal smutne.Ulicjada

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następne :) są super pliss.. no kończyć w takim momencie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu! AŻ SIĘ NA PRAWDĘ ROZBECZAŁAM!

    OdpowiedzUsuń