Tymczasem w mieszkaniu Hany. Piotr
mając w myślach wspomnienia ciągle nimi wracał do chwil spędzonych u boku kobiety,
którą bardzo cenił. Hana ciągle była nie przytomna Piotr parę chwil sprawdzał
jej tętno wiedział, że dopóki Hana się nie obudzi sytuacja może się pogorszyć,
ale stan Hany nie był zbyt poważny aby zabierać ją do szpitala. Gdy tak patrzył
na jej twarz głośno rozmawiał sam ze sobą:
„
Jesteś dla mnie ciągle ważna nawet nie wiesz jak ważna, a może nawet ważniejsza
niż byłaś wtedy. Wtedy kochałem cie … a teraz …. A teraz chyba nadal kocham cie
…. Wiem sam powiedziałem tobie, że nas już nie ma, a teraz tego żałuję i to
bardzo chciałem być z tobą później ale wiem wtedy to było już za późno ale
jedno mogę tobie obiecać nigdy nie pozwolę aby Ci się coś stało, aby ktoś cie skrzywdził
zawsze możesz na mnie liczyć ”
Po paru chwilach Hana zaczęła się
budzić Piotr widząc to natychmiast usiadł i powiedział:
- Hana? Hana słyszysz mnie - Hana powoli zaczęła się wybudzać.
- Hana - Po tych słowach Piotra Hana
otworzyła oczy
-Co się stało? – Zapytała lekko
osłabionym głosem. Rozejrzała się do około
-Dlaczego jestem w sypialni? Piotr?
- Spokojnie zaraz tobie to wszystko
wyjaśnię tylko usiądź dobrze - Hana próbowała usiądź, ale była słaba i widać było,
że sprawia jej to trudność.
- Nie umiem
- Spokojnie już pomogę Ci - Po czym
pomógł Hanie usiądź.
- Najpierw powiedz mi jak się
czujesz?
- Źle wszystko mnie boli. Piotr, co
się stało?
- Zemdlałaś przeniosłem ciebie tutaj
i zbadałem
-Co?
- Spokojnie wiem, że nie powianiem
zdejmować tobie swetra, ale … ale bałem się o ciebie a po za tym jestem
lekarzem
- Piotr?
- Hana ty jesteś chora masz 38,5
stopnia gorączki i nie mogłem cie tak zostawić
- Piotr wiem, dziękuję, ale zimno mi
jest
Piotr wziął koc, który znajdował się
na szafie i okrył nim Hanę, po czym dotknął jej czoła
- Ty nadal masz gorączkę nie wiem
czy nie większą zaraz sprawdzę - Po tych słowach zmierzył jej temperaturę.
- O nie 38,9 nie zaraz zrobię Ci
zastrzyk
- Piotr nie wygłupiaj się zaraz mi
to minie i wrócę do szpitala
- Co? O nie ma mowy zostajesz w domu
w łóżku
- A Przemek? Ty …
- Przemkiem się zajmuje teraz Witek,
a po za tym jest tam Wiki wiec ja będę się tobą zajmować teraz bez dyskusji, a
ty moja droga z lóżka się nie ruszysz dopóki nie będziesz zdrowa
Hana nie miał siły na zajmowanie się
dyskusją z Piotrem. Piotr od razu domyślił się, że Hana jest bardzo słaba.
- Widzisz nawet nie masz sił na
drażnienie mnie Hana ty jesteś przemęczona, zestresowana i jeszcze ta gorączka
- Wiem - Piotr za ten czas przygotował Hanie zastrzyk
- No wyciągnij rękę - Hana wyciągnęła rękę
- Tylko bardzo delikatny bądź dobrze
- Hana nie mów mi, że się boisz
zastrzyków
- Nie nie boję się
- No, bo myślałem coś innego - Piotr zrobił Hanie zastrzyk
- teraz śpij
- Ja nie zasnę
- Hana spróbuj chodź na godzinę
dobrze - Hana spojrzała na niego
- Dziękuję - Piotr uśmiechnął się
chciał już wstać, gdy Hana chwyciła jego dłoń Piotr popatrzył na swoją dłoń a
potem na Hany
- Proszę nie zostawiaj mnie teraz - Piotr usiadł koło niej
- Nie zostawię cie - Po tych słowach przytulił ją i położył się
obok niej. Ale zanim zasnął przypomniał sobie jak tak niedawno tulił ją w
swoich ramionach, całował ją, jak był z nią szczęśliwy. Piotr chciał ponownie
poczuć smak jej ust objąć ją, przytulić ją. Hana zanim zasnęła lekko się uśmiechnęła,
po czym przytuliła się do Piotra czuła się przy nim bezpiecznie i spokojna tego
jej brakowało w ostatnich dniach, a praktycznie od dna, w którym to rozstała
się z nim, mimo tego ze miała gorączkę wiedziała dobrze że to jedyna okazja aby
poczuć zapach Piotra jego silne męskie ramiona i przytulić się do niego. Po chwili,
gdy przytuliła się do Piotra, a on ją objął zasnęła. Po około dwóch może trzech
godzinach Piotr obudził jako pierwszy i patrzył na wtuloną do nie niego Hanę po
chwili obudziła się i ona.
- I jak się czujesz?
- Dobrze
Piotra zmierzył jej temperaturę.
- Gorączka również spadła. A teraz
opuszam cie na chwilę
- Dlaczego?
- Idę po wodę dla ciebie powinnaś
uzupełnić elektrolity - Hana się uśmiechnęła Piotr zniknął za drzwiami, a po
chwili odezwał się telefon jego. Gdy tylko wrócił z wodą
- Twój telefon dzwonił
- Tak ja nic nie słyszałem proszę
twoja woda
- Dziękuję - Hana wzięła wodę od Piotra a Piotr usiadł na
łóżku i patrzył jak Han pije wodę i uśmiechał się do niej.
- Piotr telefon nie odbierzesz? A
jak to ze szpitala coś z Przemkiem?
- Ok już odbieram - Po czym wziął telefon i włączył odebraną
wiadomość po czym wpierw przeczytał sms w którym było napisane:
„
SZOK Przemek pogodził się z Falkowiczem.
Ja
tego nie wymyśliłem na własne oczy i uszy słyszałem jak mówił do niego
PRZEPRASZAM I DZIĘKUJĘ
Wiem
dziwne, ale na dowód przesyłam zdjęcie
Pozdrawiam
Witek
Acha
zapomniałbym Przemek odzyskał władze w nogach ”
Piotr włączył zdjęcie i sam jak go
zobaczył był zaskoczony nim.
- Hana nie uwierzysz w to
-W co?
- Wpierw powiem to że Przemek chodzi
odzyskał władze w nogach
- Mój kochany braciszek
- Tak, ale to zaskoczy cie
- Co mnie zaskoczy? - zaczęła pić
wodę
- Hana w szpitalu dzisiaj Witek
przeszedł szok. Przemek powiedział przepraszam i dziękuję Falkowiczowi - Po tych słowach Hana zakrztusiła się wodą i
trochę się nią oblała
- Co zrobił?
- Pogodził się z Falkowiczem proszę
oto dowód
Po czym pokazał Hanie zdjęcie
przesłane przez Latoszka.
- Co oni podali sobie ręce? – Powiedziała
zaskoczonym głosem. Hana jak tylko zobaczyła zdjęcie zdziwiła się
- Tak
- Nie wierzę Przemek podał rękę
Falkowiczowi swojemu największemu wrogowi?
- Tak
- Kto to wysłał?
- Witek i napisał sms posłuchaj: „ SZOK
Przemek pogodził się z Falkowiczem. Ja tego nie wymyśliłem na własne
oczy i uszy słyszałem jak mówił do niego PRZEPRASZAM I
DZIĘKUJĘ Wiem dziwne ale na dowód przesyłam zdjęcie Pozdrawiam Witek
Acha zapomniałbym Przemek odzyskał władze w nogach ”
- Mój braciszek chodzi jak się cieszę,
ale wiesz, co mnie najbardziej zaskoczyło
- Słowa Przemka
- Dokładnie nie uwierzę dopóki nie
zobaczę tego na żywo
- Z ciebie taki niedowiarek jest?
- Nie ja wierzę a dlaczego pytasz?
- Bo widzisz zdjęcie i jeszcze to
zobaczyć na żywo
- Piotr ja wierzę, ale zdjęcie to
nie dowód
- Hm ty wierzysz niedowiarku
- No wiesz, co?
- Co?
- Obrażę się na ciebie
- Hana czy ty lekko chcesz mnie
sprowokować?
- Ja nie skąd tobie przyszedł taki
pomysł
- Znam cię
- Wiesz, że lubię ciebie prowokować
- Wiem, ale ty wiesz, że ja tego nie
lubię
- Dobrze po wypiciu wody zbieram się
- A gdzie się zbierasz moja droga?
- Do szpitala
- O nie dzisiaj odpada jutro
zobaczymy na razie zostajesz w domu w łóżku
- Ale Piotr?
- Nie ma żadnego, ale
- Dobrze ale obiecaj mi że
zostaniesz na noc
- Obiecuje - Hana się uśmiechnęła. Piotr i Hana długo
jeszcze rozmawiali dopiero późną nocą Hana zasnęła w objęciach Piotra.
Dziewczyny na zakupach bawiły się
świetnie, oczywiście małe szaleństwo zakupowe, a potem lody i kino. Czyli
jednym słowem oderwanie się od rzeczywistości. Tymczasem Przemek siedział w
Sali, trochę rozmawiał z Tomkiem, ale tak naprawdę cały czas myślał o rudej, o
tym kiedy napiszę i będą mogli pogadać.
-Masz kartkę i długopis? – Zapytał
w pewnej chwili Przemek
-Mam, a po co Ci
- daj. Zobaczysz – Powiedział i
wziął od Tomka kartkę. Przez chwilę patrzył na nią w nią w milczeniu i
bezruchu, dopiero po chwili zaczął coś pisać, pisał i uśmiechał się do karki
papieru. Tomek patrzył cały czas na niego wyglądał dość dziwnie, jak by ktoś
wszedł uznał by go za jakiegoś wariata, który uśmiecha się do swoich kolan. Ale
tylko on wiedział, skąd pojawił się ten uśmiech na jego twarzy.
-Skończyłem – Powiedział po dość
długim czasie
-Ale, co? Czytaj co tam napisałeś
– Ciekawił się Tomek
- Każdego dnia spotykam
Cię na korytarzu.
Co dzień uśmiechasz się mówiąc, że jest ok.
To, dlaczego twoje oczy mówią, co innego?
Dlaczego nie śmieją się razem z tobą? Tak jak kiedyś?
Powiedz mi, co ukrywasz?
Powiedz mi gdzie ukrywasz swoje szczęście?- Przeczytał
Przemek, oczywiście oddał temu wierszu odpowiednie uczucia
-Łoo stary, no dobre
- i drugi Patrzę przez szybę na
dworze: szaro, mokro i smutno.
Stoję i patrzę na ten ponury
świat.
I właśnie wtedy dostrzegam
ciebie.
Idziesz uśmiechasz się, po czym
poprawiasz swoje rude włosy.
Po chwili wchodzisz
uśmiechnięta
Rzucasz krótkie część całując
mnie w policzek.
A potem, potem znikasz.
Kiedy widzę jak odchodzisz,
żałuję, żałuję wypowiedzianych
słów.
Słów, przez które dziś jesteśmy
tylko przyjaciółmi.
A kiedyś byliśmy tacy
szczęśliwi.
A dzis? Dziś samotni
- Masz talent
-Dzięki
- Zrób w końcu coś z tym
-Z czym?
-Boże Przemek przeczytaj jeszcze
raz ten drugi – Przemek przeczytał po raz drugi wiersz i w końcu zrozumiał o co
chodzi Tomkowi, miał już coś powiedzieć ale usłyszał dźwięk telefonu spojrzał
na wyświetlacz pisało Wiadomość od Ruda. Od razu uśmiechnął się szeroko
„Hej przepraszam, że pisze
dopiero teraz, ale nie dawno weszłam do domu. A wiesz jak to z Blanką”
Odpisał automatycznie
„Cześć piękna, nie ma sprawy
domyślam się, ze młoda cię wykończyła. Oj biedactwo ;* A kupiłaś mi coś ;>”
Wiki jak tylko przeczytała sms
uśmiechnęła się na myśl o tym, co mu kupiły
„A nie powiem ;) Nom i to jak
i jeszcze teraz robię jej ulubioną sałatkę”
„Ej, ej jaką jej ulubioną, moja
;p Młoda tylko sciągnęła”
„Jak dzieci jak dzieci. Pare minut temu słyszałam to od Blanki”
Widzisz, moze Blanka nie jest
moja biologiczna córka, ale takie teksty to ma po mnie"
„Możesz sobie tak wmawiać ;)”
„Ale co?”
„Nic nic;* Nie lubię płakać ;(”
„Płakać? Przez kogo??”
„Cebula, wiesz jaka jest okrutna
dla mnie ;)”
„Zamorduję, ją najpierw posiekam, a
potem usmażę, aż nie bd miała siły wołać o POMOC”
„Debil”
Rozmowa oczywiście trwała jeszcze
długo, nawet bardzo długo. Dopiero koło 2 Wiki zasnęła.
Super część , bardzo fajne sceny z HaPi, ale najlepsza jest oczywiście rozmowa sms-owa WiP, szkoda, że tylko taka krótka, czekam na kolejną :)
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć dziewczyno masz najtalent na świecie według mnie boskie świetne opo rozmowa wiki i przemka sms cześc piękna i wierszyki przemka boskie oczywiście czekam na next i pllllliiiiiiiiiiissssssssssssssssss napisz szybko ja jestm uzależniona od twoich opowiadań pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMistrzoskie kawałki z WiP cały dzisiejszy dzień czekałam na opko i sie doczekałam teraz czekam na nowe mam nadzieje że pojawi się jeszcze przed wtorkiem(wtedy mam egzaminy)
OdpowiedzUsuńJEJU! Jak zwykle super. Jeździłam dzisiaj na koniu, który wyglądał jak Wiki ( był rudy, czyli kasztanowaty, no i uparty )
OdpowiedzUsuńSuper. Kawałki z HaPi są niesamowite :> Tak samo jak i WiP :>
OdpowiedzUsuń