Tymczasem
Blanka posprzątała po śniadaniu, następnie wyszła na miasto. Poszła wywołać
zdjęcia, które do tej pory zrobiła, kiedy już wracała od fotografa to po drodze
oglądała jej. Oczywiście nie patrzyła na drogę i przypadkiem wpadła na
mężczyznę, który szedł z drugiej strony.
- Oj
przepraszam nie zauważyłem Cię
- Nie
szkodzi moja winna – Powiedziała Blanka schylając się zbierając zdjęcia
-
Pomogę- Powiedział schylając się do zbierania. Blanka razem z mężczyzną
zbierali zdjęcia. Nagle mężczyzna wziął jedno zdjęcie do ręki i spojrzał się na
nią.
-
Znasz ja? – Zapytał
- Tak,
to moja mama – Odpowiedziała niepewnie
-
Wiktoria Consalida to Twoja mama??
- Zna ją
Pan?
-
Przecież znała moją siostrę . A ja Ci
się szczerze przyznam, że podkochiwałem się w niej
- Acha –
Starał się być miła – Nic nie wspominała
- Nie
wiedziała o tym. A teraz, co u niej?
-
Pracuję w leśnej górze na chirurgii
- A no
tak chirurgia jej pasja. Nie wiedziałem, że ma córkę
-
Urodziła mnie bardzo młodo, ale to długa historia
- Acha.
A może mogłabyś dać mi jej numer
- Tata
może być zazdrosny – Odparła szybko, koleś nie podobał jej się za bardzo i
chciała go spławić
- Wyszła
za mąż?
- Nie
długo wychodzi
- O, a
za kogo może znam
-
Wątpię, że Pan zna za Przemka
- Za
Zapałe?
- Yyy… -
nie dokończyła
-
Przemek Zapała jest Twoim tata?
-
Niedługo tak, wie Pan muszę iść, bo czekają na mnie do widzenia – Zmyła się jak
najszybciej, zdała sobie sprawę, że już trochę namieszała. Jak najszybciej
poszła do hotelu chciała jakoś ładnie oprawić jedno zdjęcie, dla mamy i Przemka.
Tymczasem
w pokoju lekarskim siedziała Wiki i Przemek, reszta a to miała operacje, jakiś
zabieg, czy coś w tym stylu.
- Wiki
chcesz kawy – Zapytał Przemek, ale ona nie odpowiadała – Wiki? – Nadal nic –
Przemek wstał i podszedł do niej położył jej rękę na ramieniu, – Co jest? –
Dopiero teraz się ocknęła
- Co?
Mówiłeś coś?
- Wiki,
Co się dzieje?
- Cały
czas myślę o tym
- Wiki,
nie myśl już o tym
- Wiem,
ale…
- Wiem,
wiem – Powiedział i przytulił ją od tyłu. Stali tak chwilę, aż do pokoju weszła
pielęgniarka
-
Proszeni są Państwo na izbę, dwóch rannych jakiś wypadek
- Już,
już idziemy
Pani doktor Consalida zajmowała
się pacjentem z raną nadgarstka jak się okazało był to dawny znajomy Wiki.
- Dawno się nie widzieliśmy? – Powiedział
pacjent
- Bardzo dawno – odpowiedziała
Wiki równocześnie zajmując się nadgarstkiem pacjenta Ruda dobrze wiedziała, że
kiedyś podobała mu się i chciał się on z nią spotykać, ale ona nie chciała z
nim być
.- Boli cie tutaj? – Zapytała się
Wiki
- Tak. Co to może być Wikuś? –
Powiedział pacjent On często tak jej mówił Wiki tego nie lubiła.
- Nie lubię jak do mnie tak mówisz –
powiedziała Wiki
- Wiem, ale przypomniało mi się dawne nasze
czasy jak próbowałem się z tobą umówić i ty cięgle odmawiałaś mi – powiedział
pacjent
- Tak, bo jak dobrze pamiętam to
nie byłeś nigdy w moim typie – dodała ruda
- Mówiłaś tak wiem, ale może teraz
się umówimy? Zapytał się pacjent
- Co? – Odpowiedziała zdziwionym głosem Wiki
- No może to zabrzmiało jak
randka, ale takie spotkanie po latach? – Zapytał się ponownie pacjent
- Ty chyba nie mówisz na serio
Krystian? – Powiedziała ruda
- Wiem twój narzeczony –
powiedział pacjent
Wiki słyszała to, ale wolała nic
nie mówić tylko potwierdzać te głupotę gdyż wiedziała, iż innego sposobu na
pozbycie się natrętnego adoratora nie ma, a dodatkowo wiedziała, że jej znajomy
nie kręci z zajętymi dziewczynami
- Tak jak wiesz? – Odpowiedziała
Wiki dodając – To nie wygląda na lekkie naderwanie mięsni nadgarstka założę
bandaż
Krystian
– A jak
długo będę musiał nosić ten opatrunek? – Zapytał się pacjent
- Skończyłam
- Dziękuję – powiedział pacjent Po
tych słowach oboje wyszli z zabiegowego. Na korytarzu obok zabiegowego stał
Przemek, który przeglądał kartę pacjentów.
- O twój narzeczony – powiedział
Krystian
- Tak to on – odpowiedziała Wiki
- Co? Jaki na …. – powiedział Przemek, Ale nie dokończył zdania, ponieważ
ruda szturchnęła go, a właściwie nadepnęła na nogę jego Zapała o razu
zorientował się, że Wiki coś knuje, po czym powiedział:
- Tak tak ciągle nie mogę w to
uwierzyć prawda kochanie - Po czym objął
rudą w pasie. W tym momencie z pokoju lekarskiego wyszli Treter oraz Latoszek.
Oczywiście Latoszek po nocnym dyżurze był przygotowany do wyjścia do domu.
Oboje słysząc to byli zamurowani. A Przemek kontynuował
- Długo czekałem no to, że Wiki w
końcu powie tak, ale opłacało się za niedługo zostanie ona moją żoną - Mówiąc
to popatrzył na Wiki i uśmiechnął się do niej.
- Tak kochanie – powiedziała Wiki
- Szczęściarz z ciebie – powiedział pacjent
- Wiem. A przepraszam Pan to, kto? – Zapytał
się Zapała
- Dawny już w tej chwili kolega Wiki Krystian
- Krystia? Brat Anki? – Powiedział
Zapała
- No, dokładnie. Kiedyś się w niej
kochałem, ale już wiem, że nie mam szans u niej w tej chwili – dodał Krystian
- Już nie – powiedziała Wiki
kierując swój wzrok na Przemka oraz uśmiechając się do niego
-Co mi pozostaje innego tylko
pogratulować tak uroczej i przepięknej narzeczonej – powiedział Krystian
podając Przemkowi rękę
- Dziękuje nawet nie wiesz jak bardzo ją
kocham – dodał Przemek
- To widać– powiedział Krystian
- Wiki gratuluję masz wspaniałego
narzeczonego i to widać, że jest on w tobie bardzo zakochany – powiedział Krystian
- Wiem – dodała Wiki Po - tych
słowach oddalił się parę kroków od rzekomej pary narzeczonych, która dalej się
obejmowała, ale odwrócił się nie spodziewanie
- Wiki jesteś z nim szczęśliwa?
- Tak i to bardzo – powiedziała Wiki-
Jak tak jeszcze raz wszystkiego najlepszego na
nowej drodze życia. Dbaj o nią – powiedział Krystian
- Dzięki za życzenia będę o nią dbał –
powiedział Przemek
Oczywiście Treter jak i Witek
słyszeli całą rozmowę. Ta rozmowa ich wmurowała. Po tym jak pacjent oddalił się
Witek szybko udał się do domu, a Treter podszedł do Wiki i Przemka.
- Kochani zaskoczyliście mnie nie wiem,
co powiedzieć – powiedział Treter
- Zaskoczyliśmy Pana, z czym? – Powiedziała
Wiki
- No Pani doktor nic innego nie
pozostaje mi jak pogratulować wam. Bardzo się cieszę, że w końcu jesteście
razem i mam nadzieję że za niedługo jednak zaprosicie mnie na ślub – powiedział
Treter
- Jaki ślub? Czyi? – Zapytał się
Przemek
- Jak to czyi Panie Przemku Pana z
Panią Wiktorią – powiedział Treter
- O nie w życiu? – Dodał Przemek
- Nie rozumiem przecież sam Pan
mówił przed dosłownie paroma minutami ze się zaręczyliście i pobieracie? –
Zapytał się Treter
- Ja nic nie mówiłem to Wiki mnie
kopnęła i ja musiałem to potwierdzić? – Powiedział Przemek
- Kopnęła, potwierdzić dalej nic nie
rozumiem? Czy może mi to Pani wyjaśnić? – Powiedział Treter
- Oczywiście Panie dyrektorze. Ten
facet to mój dawny kolega kiedyś chciał abym się z nim spotykała ja nie, potem
kontakt się z nim urwał, a ja miałam spokój – powiedziała Wiki
- Ok, ale dlaczego miałem udawać
twojego narzeczonego teraz? – Zapytał się Zapała
- Słuchaj dalej – powiedziała Wiki
- Słucham już – dodał Przemek
- Dzisiaj na ulicy spotkał Blankę,
znaczy wpadł na nia szła ze zdjęciami poznał mnie zaczął wypytywać chciał numer
to palnęła, że tata będzie zazdrosny i jakoś tak wyszło ze powiedziała, że to
ty jesteś tym narzyczonym – powiedziała Wiki
- Wiki? – Powiedział Przemek
- Już, on wyszedł na korytarz a ty
tu stałeś i on ciebie poznał i dalej już wiesz, co było – powiedziała Wiki
- Ty mnie kopnęłaś i ja oczywiście
musiałem grac idioty – powiedział Zapała
- Kochani chwile to wy nie jesteście
zaręczeni? – Zapytał się Treter
- Nie – odpowiedzieli nie mal
równocześnie
- To tylko było tak grane przed
natarczywym byłym kolegą
- Kochani, a ja myślałem ze
rzeczywiście zaręczyliście się – powiedział Treter
- Wiemy, ale przepraszamy za to
- No nic kochani to ja przepraszam
za te życzenia – Powiedział Treter
Lekarze się uśmiechnęli, a dyrektor
dodając powiedział:
- Ale swoją drogą bardzo
przekonująco graliście
- Prawda Kochanie – powiedziała Przemek
obejmując Wiki
- Przemek odczep się, bo zaraz kopnę
ciebie jeszcze raz na spamiętanie – powiedziała Wiki
Treter pokręcił głową, po czym udał
się do bufetu.
- Daj spokój kurcze, Wiki? – Powiedział
Zapała
- Co się dzieje Przemek? – Zapytała
się ruda
- Co kopiesz mnie a ja mam grać tak
z znienacka twojego narzeczonego – powiedział Zapała
- A co miałam zrobić w tym momencie powiedzieć,
że to nie ty – dodała Wiki
- No fakt, Czyli Blanka powiedziała…
- Tak
- Blanka kurcze Wiki. Ona jest tak
jak ty jak coś palnie to trudno to potem odkręcić– powiedział Zapała
- Jezu Przemek uspokój się co
sugerujesz ze Blanka specjalnie to zrobiła gdzie tam na pewno chciała mnie ratować przed tym kolesiem –
powiedziała Wiki
- Hm już to widzę – powiedział
dziwnym tonem Przemek
- Przemek te zdjęcie miała w ręce
jakby miała kogoś innego to by powiedziała to samo tylko na innego –
powiedziała ruda
- Wiki – dodał Przemek
- Co znowu kurcze daj spokój
sytuacja została wyjaśniona, a ty to przeżywasz – powiedziała Wiki
- A … - Przemek chciał coś powiedzieć,
ale nie zdążył gdyż uprzedziła go doktor Consalida
- Acha sorry, że kopnęłam ciebie
Po czym udała się do zabiegowego do
kolejnego pacjenta, a Przemek do swoich obowiązków.
mamy nadzieje, że się podoba kolejny niebawem;)
Polecam :
https://www.facebook.com/pages/Katarzyna-D%C4%85browska-FANPAGE/174538342606745?fref=ts - Fanpage Kasi
https://www.facebook.com/pages/Marcin-Rogacewicz-fanpage/142285309206399?fref=ts - Fanpage Marcina
https://www.facebook.com/pages/Marcin-Rogacewicz-fanpage/142285309206399?fref=ts - Fanpage Marcina
https://www.facebook.com/pages/Kamilla-Baar/471894566175370?ref=ts&fref=ts Fanpagr Kamili
Super, super super! Genialne:)
OdpowiedzUsuńNo kocham te ich sprzeczki fajnie ci to wyszło cudnie
Właściwie to wy nadla razem prowadzicie bloga czy tylko Ina?
Aliszja
Razem z Mili każe opko to nasza wspólna praca i pomysły raz jest to pół na pół raz że po scenie piszemy innym razem, że jedna więcej druga mniej zależy od weny ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna część, czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńHej Aliszja Blog prowadzimy razem, opowiadanie tak samo piszemy razem tak jak Ina napisała. Tylko Ina je tuta wstawia bo ja nie mam konta na tym portalu i nestety tak wyszło ale zapewniam ze nadal razem piszemy każde opowiadanie. Pozdrawiam Mili
OdpowiedzUsuńRewelacyjne opowiadania :)Czekam z niecierpliwością na c.d :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny Wiktoria xD