Kiedy nasi lekarze dotarli do
szpitala od razu się przebrali i udali do swoich obowiązków. Hana oczywiście
na ginekologie, Marek do pacjenta, Agata, Lena i Witek na internę, Sambor i
Nina do pacjentki po operacji tarczycy, a Piotr z Wiki do pacjenta po wycięciu
wyrostka. Tylko Przemek został w pokoju i biedny skacowany, z reszta sił w towarzystwie
litrowej „Dobrowianki” uzupełniał karty. Po jakimś czasie do pokoju weszła
Wiktoria, kiedy zauważyła tak zmarnowanego przyjaciela zaśmiała się cicho i
podeszła do niego
- Biedaku mam dla Ciebie
niespodziankę – Powiedziała stojąc koło niego
- Teraz nic mnie nie uratuję –
Odpowiedział zmarnowany
- Oj mylisz się – zaśmiała się i
postawiła przed nim sok pomidorowy
- Jesteś kochana – Powiedział i
oparł się głową o jej brzuch, – Co ja bym bez Ciebie zrobił
- Wiem, wiem. Zapewne siedziałbyś tu taki biedny, skacowany i męczył się z kartami
– Nagle do pokoju wszedł Falkowicz
-, O co ja widzę, zastanawia mnie
jedno po co wam ślub skoro i tak jesteście bardzo szczęśliwi, ale skoro chcecie
to przyjmijcie gratulacje
- Ale.. – Chciała wtrącić się
Wiki, ale oczywiście Andrzej jej przerwał
- To jak mam się do Pani zwracać
Wiktoria Zapała, czy może Wiktoria Consalida Zapała, A może Pan Przemek Zapała
Consalida. Nawet to do Pana pasuje – Przemek spojrzał na niego wzrokiem typu
„zaraz oberwiesz” – Oj widzę, że Pan Zapała po wczorajszym wieczorze jest
niedysponowany, widać, że się udał. Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi i
przyjmiecie moje gratulacje
- Ale… - Falkowicz przerwał jej
kolejny raz
- Nie musicie mi dziękować to są
szczere życzenia. Acha Panie Przemku mam nadzieję, ze Pana nażyczona nauczy
Pana podejścia do życia i widzenia go w różnych kolorach nie tylko czarno
białych tak jak Pan to widzi – Miał już wyjść – Ah, maleńka prośba czy mogą się
państwo powstrzymać z tymi czułościami do ślubu – powiedział, po czym wyszedł.
Wiki z Przemkiem spojrzeli na siebie
- Najchętniej bym go udusił
- Wiem, Wiem, ale dziś nie dasz
rady – Powiedziała Wiki i podała mu sok – Smacznego
Tymczasem w bufecie siedziała Nina
z Michałem i rozmawiali
- I jak tam się czujesz? –
Zapytała Nina
- Nie jest źle, w przeciwieństwie
do niedoszłego Pana Młodego
- No tak on na zmarnowaniu –
Zaśmiała się Nina – A swoją drogą mała to nieźle wymyśliła
- Co masz na myśli? – Zapytał
Michał
- No chciała im dać do
zrozumienia, że powinni być razem
- Myślisz, że..?
- Że młoda chce ich połączyć, bo
uważa, że byli by świetna parą i chce im to na razie uświadomić
- Wykombinowała nieźle, ale jej
nie wyszło. A swoja drogą ma racje
- Ma, bo pasują do siebie, ale dla
Przemka to chyba jeszcze za wcześnie
- Tak, ale Blanka się nie podda
przecież to cała Wiktoria
- Oj, tak. Zostaje tylko czekać i
zobaczyć, co wymyśli – Zaśmiała się Nina
- Aż strach pomyśleć, co, może
zamknie ich w pokoju na tydzień – Zażartował
- Chcesz, żeby się pozabijali, jak
by nie mogli wyjść – Powiedziała poważnie Nina, po czym zaśmiała sie
W szpitalu jak to zwykle bywa nic
się nie ukryje, a o wypoczynku czasami trudno pomyśleć, ale zdarzają się chwile
spokojne, które można poświecić na rozmowę. Hana właśnie wychodząc z bufetu z
kawą zauważyła Blankę.
Postanowiła się do niej przysiąść
- Mogę? – Zapytała Hana i
pokazała na wolne miejsce
- Jasne, siadaj
- A co tu tak robisz?
- A przyszłam posiedzieć, pomyśleć
- O czym tak myślisz? Jak można wiedzieć?
- O wczorajszym wieczorze. Według
mnie był świetny. A ty jak myślisz?
- Tak, był super. Tylko niektórzy
dziś cierpią – Zaśmiała się Hana
- Tylko jedna osoba cierpi, ale to
minie. Warto było tak się spotkać prawda – powiedziała Blanka
- Zgadza się bardzo mi się
podobało – powiedziała Hana i uśmiechnęła się do Blanki
- Mi również – odpowiedziała Blanka
- Blanka widzę, że coś ci jest –
powiedziała Hana Blanka spojrzała na nią swoim lekko posmutniałym wyrazem
twarzy.
- Nie wszystko jest porządku
- Przecież widzę, ze coś jest nie
tak
- Nie wszystko gra. Naprawdę
- No niech Ci będzie. A powiesz
mi, czym kierowałaś się wybierając piosenki
- Przecież rano Piotr mnie o to
zapytał
- No tak, ale ja pytam tak, żebyś
mi tak szczerze odpowiedziała
- Mówiłam przecież intuicją – powiedziała
Blanka
- Wykręcasz się znowu Blanka powiedz prawdę–
powiedziała Hana Blanka popatrzyła się na nią, po czym powiedziała
- No te piosenki wybrałam, bo ….
Bardzo mi się podobały – powiedziała Blanka Bała się jej powiedzieć prawdę.
- Blanka możesz mi chyba zaufać
wiesz nie kłam mi tu – powiedziała Hanna
- No, bo ja, bo ja…
- Blanka, Co jest
- Bo ja widzę,że Piotr Cię kocha,
i ty jego. Jak o nim mówisz to widać w twoich oczach, ze go kochasz
- Ale ja nigdy nie będę z Piotrem,
mam męża
- Mąż, mężem, ale Piotra kochasz
- Blanka ja nigdy nie będę z
Piotrem mam …. – Powiedziała Hanna Jednak nie dokończyła zdania, ponieważ
przerwała jej Blanka
- Wiem mam męża Hana, ale ty męża
nie kochasz tylko innego mężczyznę Piotra i nie zmienisz tego a bycie z osobą,
której nie kochasz będzie dal ciebie smutne, a przede wszystkim sprawi ci ból –
powiedziała Blanka
- Blanka nie rozumiesz tego – powiedziała
Hanna
- Dobrze rozumiem mówiłam to on ciebie kocha a
ty jego to widać, więc bądźcie razem – powiedziała Blanka po chwili dodała – wy
dorośli komplikujecie sobie życie
- Blanka – powiedziała Hana –
Dobrze wiesz, ze życie nie jest proste
- Bo sobie jej komplikujecie i to
bardzo. Zresztą nie tylko ty
- A kto jeszcze?
- Co? Nie nikt, tak tylko mi się
powiedziało – Starała się wykręcić jak tylko mogła
-Oj, nie, nie wykręcisz się, kto
jeszcze? – Naciskała na nią Hana
- Naprawdę, nikt tak mi się tylko
palnęło
- Jesteś taka, sama jak Wiki,
nigdy nie powiesz czegoś nie mając nic na myśli. No, więc?
- Ty, Wiki, Przemek i Piotr –
powiedziała Blanka
- Co Wiki i Przemek? – Zapytała
się Hanna
No co pasują do siebie chciałabym …. – Powiedziała
Blanka nie kończąc zdania
- Co chciałbyś? – Zapytała się
Hanna
- Chciałabym, aby moja mama była
szczęśliwa – powiedziała Blanka
- Będzie zobaczysz – odpowiedziała
Hana
- Wiem, ale ty nie rozumiesz chciałabym,
aby była szczęśliwa z Przemkiem – dodała Blanka -
- Acha wiec o to chodzi –
powiedziała Hana
- No tak ,chciała by, żebyśmy byli
szczęśliwą rodziną – Mówiła patrząc w dół
- Na pewno kiedyś będziecie –
Pocieszała ją Hana
- No, tak, ale to niezależny
ode mnie
- Wiem. Przemek potrzebuje czasu,
a Wiki, Wiki – Nie dokończyła, bo Blanka jej przerwała
- Wiem, mama go kocha. Widać to w
jej oczach jak na niego patrzy, kiedy o nim mówi. - Hana się uśmiechnęła, po
czym Blanka dokończyła- Zupełnie tak jak ty widząc Piotra
-Blanka mówiłam przecież nie będę
nigdy z Piotrem – powiedziała Hana
- Zobaczymy jeszcze – powiedziała Blanka
Hana się uśmiechnęła do niej
.- Wiem powtarzam się, ale wiem
jedno prawdziwa miłość i prawdziwe uczucie zawsze zwycięża i połączą dwa serca,
które będą już na zawsze razem – powiedziała Blanka
- A kto to Ci powiedział? – Zapytała
się Hana- Nie wiem nie pamiętam może Piotr albo Przemek nie wiem – powiedziała
blanka
- To, któryś z naszych Panów
powiedział? – Zdziwiła się Hana
- No tak
- Nie spodziewałam się tego po
nich – zaśmiała się
- ja też nie – Dziewczyny
rozmawiały jeszcze dość długo, do momentu, aż Hana nie musiała iść do
pacjentki, w tym czasie Blanka poszła się przejść
Blanka dość długo chodziła w końcu
poszła do domu. Lekarze po skończonej pracy udali się do swoich mieszkań Wiki. Przemek, Agata do hotelu rezydentów rozmawiali dość długo,
Marek do mieszkania i syna. Hana do męża, ale nie cieszyła się z powrotu do
domu. Czuła się w nim samotna. Piotr do swojego pustego i dużego mieszkania jak
to sam określił, mimo że jest trudnym domownikiem jak mówił to brakowało mu
Hany miłości jego. Nina i Sambora do mieszkania Sambora. I można powiedzieć, że
tak minął im kolejny dzień w Leśnej Górze.
Hejka:)
Mam nadzieję, ze się podoba kolejny niebawem:P
Aliszja jesteś jasnowidzem :PPP
Rewelacja :) Czekam na c.d :* WiktoriaXD
OdpowiedzUsuńSUPER SUPER I JESZCZE RAZ SUPER. Mam nadzieje że doczekam sie kolejnej części jeszcz w tym miesiącu ... BŁAGAM
OdpowiedzUsuńRozbawił mnie Falkowicz podczas rozmowy z Wiki i Przemkiem, bardzo fajna rozmowa Blanki z Haną, młoda jest bardzo inteligenta, domyśla się do uczuć innych. Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńPier o powidaniu cudna jest ta scena z sokiem pomidorowym i przytuleniem Przemka do Wiki brzucha ( ja chce tak w serialu!!!)
OdpowiedzUsuńNo i Blanka niesamowita
Czekam na kolejne oby szybko
chyba muszę w takim razie napisać do Ciebie prywatnie :)
powinno być pierw o opowiadaniu
OdpowiedzUsuńAliszja