W tym czasie za drzwiami. Przemek
trzymając kartę pacjenta i przeglądawszy ją
- Przemek cześć! - Usłyszał wołanie spojrzał i zobaczył Blankę.
- Cześć Blanka co ty tutaj robisz?
- Szukam mamy nie widziałeś jej?
- Nie ale w lekarskim powinna być z
Piotrem?
- Byłam tam nie ma jej tam
- Chodź zapytamy na recepcji może
będą wiedzieć
Po drodze na recepcję spotkali Lenę.
- Cześć Blanka co ty tutaj robisz?
- Cześć szukam mamy?
- Właśnie nie widziałaś Wiki? –
Zapytał się Przemek
- Niestety nie
- No nic poszukamy jej
Powiedział Zapała po chwili gdy cała
trójka nagle usłyszała dziwny hałas dobiegający z 5.
- Co to? – Zapytała Blanka
- Nie wiem - Przystanęli na chwilę i
w ciszy słuchali dźwięków dobiegających z sali. Blanka poznawszy głos, a
właściwie kaszel mamy powiedziała z przerażeniem w głosie
- Tam jest moja mama coś się tam
dzieje?
- Nie wiem Lena masz klucz?
- Nie na recepcji powinien być
zapasowy
- Biegnij po niego szybko. Blanka
masz wsuwki - Powiedział Zapała
- Co?
- Takie spinki do włosów
- Tak mam
- Daj szybko
Blanka podała Przemkowi wsuwkę do
włosów i Przemek zaczął otwierać drzwi wsuwką
za drzwi Przemek i Blanka słyszeli głos Piotra. Po paru chwilach do Przemka
dobiegła Lena:
- Nie ma na recepcji klucz Piotr
zabrał ostatni komplet
- Kurcze o tam jest w środku jak
również Wiki
- Mamo – Powiedziała Blanka załamanym
głosem
- Dasz radę? – Zapytała się Lena
- Nie wiem - Przemek spojrzał na
Blankę jej przerażoną twarz - Lena zabierz ją z stad!
Lena zrobiła tak jak jej powiedział
Przemek ale Blanka upierała się i nie chciała iść
- Tam jest moja mama … nie ja zostaje
- Blanka idź z Leną obiecuje że
twojej mamie nic się nie stanie
- Obiecujesz
- Tak idź z stad
Lena i Blanka oddaliły się. Przemek
widząc że nie da rady otworzyć drzwi rozejrzał się dookoła siebie po czym
ujrzawszy gaśnicę podszedł do niej i wziął ją widział to ochroniarz.
- Co pan robi?!
- Proszę wezwać policję szybko
Ochroniarz zrobił tak, a Przemek
zaczął wyłamywać drzwi. Po paru chwilach gdy Przemek wyłamał drzwi wszedł do
środka
- Wiki !!!
Piotr i napastnik spojrzeli na
Przemka niestety napastnik wykorzystał chwilę nie uwagi i ugodził Piotra.
Ochroniarz natychmiast zatrzymała napastnika i obezwładnił go. Spojrzał na
Gawryło po czym powiedział:
- Panie doktorze jest Pan ranny
Piotr spojrzał na swój brzuch po
czym powiedział
- to nie moja ranna spokojnie
Przemek natychmiast udał się do Wiki
która ponownie nie mogła nic mówić, zaczęła się nawet dusić. Przemek mówił do
niej
- Wiki słyszysz mnie Wiki już jest
po wszystkim
Piotr spojrzał na koleżankę podszedł
do nich spojrzała na Wiki która ponownie wydawało się że straci przytomność
- Wiki, Wiki! Słyszysz mnie – Mówił
Piotr
Wiki się nie odzywała, Piotr zbadał
jej puls, gdy tylko podniósł jej dłoń zauważył że się drżą,
- Co się dzieje Wiki!
Powtarzała Przemek bała się o nią
nigdy jej w podobnym stanie nie widział. Piotr zauważył że Pani doktor
Consalida może w każdej chwili stracić przytomność.
- Wiki mów do mnie, oddychaj
słyszysz
Mówił Przemek Piotr zmierzył jej
puls.
- Szybko nosze!
Pielęgniarka natychmiast podjechała
z noszami.
- Położyć ją!
Było widać, ze Przemek boi się o nią
- Nie może się zadusić lekko na
siedząco - Odparł Piotr, który był ranny.
- Wiki nie rób na tego proszę - Powiedział
Przemek.
Po dotarciu do pokoju przyjęć. Wiki
dalej nie mogła dojść do siebie zaczęła się dusić tak jakby brakowało jej
powietrza. Piotr widząc to powiedział:
- Tlen 90% przez maskę
Przemek szybko wykonał polecenie
Piotra, następnie podali jej leki uspakajające. Po których się uspokoiła i
zasnęła więc mogli zdjąć jej tlen.
- Przebierz się ja z nią zostanę –
Powiedział Przemek
- Ok. jak cos daj znać –Odparł Piotr
i udał się do lekarskiego
Od
chwili
gdy pacjent chciał skrzywdzić lekarzy minęło parę chwili Piotr zauważył na
swojej koszuli plamę z krwi z początku myślał że ranna został Wiki ale po paru chwilach
zorientował się że to nie możliwe ponieważ się nią zajmował i by to zauważył
dotknął ranny i obejrzał rękę była ona od krwi mokra. Piotr zdjął koszule oraz
podkoszulek zobaczył że jest ranny. Widząc to postanowił ni komo nic nie mówić
o tym sam zdezynfekował ranę po czym uznał ze ranna nie jest zbyt głęboka i
nałożył na nią opatrunek. Po czym udał się do pacjenta którego zoperowała dzień
wcześniej. Gdy Piotr był przy pacjencie Wangraf zauważył iż Piotr się dziwnie
zachowuje, a na jego skroniach było widać krople potu.
- Piotrze dobrze się czujesz?
- Tak, a dlaczego pytasz?
- Bo się pocisz i jesteś blady
- Nie wydaje Ci się Rud
- No nie wiem może jednak pójdziesz
do domu albo do Michała
- Dlaczego do Michała?
- Nie wiem martwię się
- Spokojnie to prze tę akcje z
pacjentem
- Wiem słyszałem dla Wiki musiało to
być straszne
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak
straszne
- A już wszystko ok?
- Tak teraz Przemek jest przy niej.
A Michał ma pacjenta a nie mnie.
- Mam nadzieję
- To tylko stres. A pacjent czuje
się dobrze zmniejsz mu dawkę antybiotyków dobrze
- Ok o połowę?
- Tak o połowę, a teraz idę na kawę
do bufetu. Po tych słowach Piotr wyszedł z sali i udał się w stronę bufetu.
Jednak po drodze parę razy się zatrzymał. Gdy już dotarł do bufetu ale nie wszedł
no niego jeszcze zobaczył Hannę która się uśmiechała i pomachała do niego,
oczywiście z tego wynikało że również wybiera się do bufetu Piotr lekko się
uśmiechnął i momentalnie zbladł po czym lewą ręką chwycił się ściany, a prawą
dotknął brzucha i obejrzał ją była cała od krwi popatrzył na Hannę która była
zaskoczona takim widokiem w tym momencie zaczęło mu się wszystko kręcić nie
słyszał żadnych głosów po czym osunął się na ziemię. Hanna widziawszy to
zaczęła krzyczeć
- Piotr!!
Hej
No, to kolejna część;) Next nie wiemy kiedy ;pp może jakoś przed sylwestrem;)
Mamy nadzieję, że się podoba. I jak po świętach ;)
Ale się dzieję, jestem ciekawa czy Piotrem coś poważnego, oby nie, czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńtroszkę mnie tu nie było ale to przez te problemy z blogiem nie mogłam was znaleźć ,a tu proszę tyle fajnych opowidań.
OdpowiedzUsuńA te ostatnie dwa o Wiki i rannym Piotrze ,tam jest taka scena że myślałam że ja pocałuje... :)
czekam na kolejne i zapowidanaego rannego Przemek
Świetny bloog napewno będę wpadać, zapraszam do mnie jest nowe opowiadanko o malanie i nie tylko... Matko ja bym nie mogła prowadzić blooga o życiu lekarzy, ale jak widać Wy prowadzicie swój blog rewelacyjnie :-D Oby tak dalej...
OdpowiedzUsuńkiedy następna częsc?
OdpowiedzUsuń