Odeszła ze stolika i podeszła do Blanki
- Blanka, co się dzieje
- Ty i tak nic nie zrozumiesz !!
Po czym wybiegła z płaczem
- Blanka!! – Krzyknęła Wiki
Ruda chciała za nią biec, lecz
zatrzymała ją pielęgniarka z wynikami badań chłopka
- Kurcze nie teraz
- Wiki spokojnie obejrzy badania a ja porozmawiam z Blanką
Przemek udał się za nią. Zobaczył dziewczynę siedzącą na ławce przed
szpitalem
- Tu jesteś?
- Tak
- Co się dzieję?
- Nie nic
- Blanka mnie nie oszukasz powiedz mi
- Nie wiem jak to jest bardzo delikatna
sprawa i medyczna
- Blanka jestem lekarzem spokojnie możesz
mi zaufać
- Ja …. Chyba …. Jestem …. W ciąży
- No to jest delikatna sprawa
- A jak się mama o tym dowie to nie wiem
jak zareaguje
- No Wiki jest wybuchowa, ale spokojnie
zaraz pomyślimy
- Robiłaś test czy byłaś u lekarza
- Robiłam test był pozytywny
- A lekarz
- Nie bałam się
- Spokojnie nie bój się tutaj pracuje moja
siostra zaraz ciebie zaprowadzę do niej
- Ale …
- Żadne, ale on jest spoko
- A jak się okaże, że to prawda
- Spokojnie nie martw się na zapas
Zapała i Blanka udali się do pokoju Hanny.
Po chwili Przemek wyszedł z windy. Prawie obrazu znalazł
Wiki
- Wiki musimy pogadać
- Ok, ale nie teraz. Muszę pogadać z Blanką, a właściwie
gdzie ona jest
- w pokoju lekarskim właśnie o nią chodzi
- O Blankę? Co przeskrobała, że się boi powiedzieć?
- Nie wiem jak to powiedzieć - Mówił poważnie Przemek
- Co dostała 1, czy naganne - zaśmiała się ruda, Zapała
pokręcił przecząco głową
- Może na bank napadła?
- Nie wiem jak Ci to powiedzieć wiem, że to może być dla
Ciebie trudno, ale Blance też …
- No Zapała mów
- Blanka mi powiedziała, że podejrzewa, że jest w ciąży - powiedział
na jednym oddechu
- Co? - Powiedziała i pobiegła w stronę windy, chłopak
złapał ją w środku.
- Jak to podejrzewa?
- Mówiła, że miesiączki dawno nie miała i jakoś jej nie dobrze
czasem i jakieś dziwne zachcianki ma. Bała, sie iść do lekarza. - Wiktoria
chciała coś powiedzieć, ale widna nagle sie zatrzymała
- Świetnie, porostu cudownie!
- Wiki spokojnie - Powiedział Przemek i włączył alarm
- Spokojnie?! Jak ja do cholery
mam być spokojna moja córka podejrzewa, ze jest w ciąży a ja nie znam jej
chłopaka, nie wiem kim on jest. A wiesz, co jest najlepsze to, że nawet 18 lat
nie m a- Powiedziała i kucnęła zakrywając twarz w dłonie. Przemek usiadł koło
niej i obgiął ją ramieniem ona mocno się w niego wtuliła i zaczęła płakać – Jak
to się mogło stać – Mówiła cały czasy przytulona do niego.
- Wiki spójrz na mnie – Dziewczyna
spojrzała na niego. – Po pierwsze to nie jest w 100% pewne wiec, takie
martwienie się na zapas nie jest dobre, a po drugie byłaś w podobnej sytuacji i
zobacz, dałaś radę, jesteś świetnym lekarzem i mas cudowną córkę
- Właśnie byłam w takiej sytuacji
- Dałaś radę
- Ale wiesz jak się czułam, jak
znajomi nawet część rodzinny odsunęło się? Wiesz? – Przemek milczał – No właśnie
nie wiesz – Z jej oczu na tamte wspomnienia popłynęły łzy, Przemek ja przytulił
- Opowiesz? Będzie Ci lepiej –
zaproponował jej ona pokiwała twierdząco głową, nie spojrzała na niego tylko
położyła głowę Na jego kolanach
- Jak powiedziałam rodzicom byli
wściekli, nie chcieli mnie znać. Mieszkałam z nimi, ale nie odczuwałam tego do
końca. Praktycznie nie rozmawiali, ze mną tylko jak było cos potrzeba –
Przerwała, żeby nabrać powietrza. Przemek cały czas głaskał ją po głowię się -
Ojciec to już w ogóle nic nie mówił chyba, że głupie komentarze na mój temat.
Znajomi w większości się podsuwali. Dopiero, kiedy urodziła się Blanka rodzice
zdecydowali się, że ja zaadoptują, ja miałam skończyć szkołę stanąć na nogi i
powiedzieć jej prawdę. Najgorsze było to jak słyszałam ja do mojej mamy mówiła
mamo a nie babciu chciałam, żeby to do mnie mówiła „mama”,” kocham Cię mamo”.
Jak tylko podrosła i zaczęła rozumieć chciałam jej powiedzieć prawdę, ale nie
mogłam. Dlatego też wyjechałam – Teraz podniosła się i spojrzała na przyjaciela
- A wiesz, co sobie pomyślałam tego dnia jak się urodziła?
- Co?
-Że to dla niej muszę być silna,
że dla niej nie mogę się poddać. I wiesz, co? Wychodziło mi to wspaniale, nie
kochałam, nie martwiłam się o nią, bo była zdrowa, a potem? Potem, co, Blanka
zachorowała, a ja zaczęłam poznałam, co to jest miłość, zazdrości, cierpienie,
co to znaczy martwić się. I okazało się, że nie jestem taka silna jak myślałam
- I tu się mylisz. Właśnie jesteś
ślina gdybyś nie była. Nie została byś lekarzem, nie powiedziałabyś Blance
prawdy. – Powiedział Przemek i ją przytulił
- Dziękuję. Jesteś wspaniałym
przyjacielem - Nagle winda ruszyła
- Dobra wstajemy – Powiedział
Zapała i oboje wstali, Wiktoria wytarła oczy – Jest, naprawdę jest – I
pocałowała go w policzek.
Przemek objął ją wiedział, że teraz ona
potrzebuje jego wsparcia. Winda po dojechaniu na dane piętro nagle się
otworzyła oczywiście ruda i Przemek obejmowali się, za drzwiami windy stali
Agata i Latoszek, Agata widząc ich w takiej sytuacji była zaskoczona danym
widokiem za to Witek nie gdyż Agata wytłumaczyła mu, że oboje zatrzasnęli się w
pokoju Przemka.
- No, co ja tu widzę i kogo? - Powiedział
Witek.
Wiki jak poparzona oderwała się od
Przemka, a on momentalnie ją puścił. Oboje nic nie mówili tylko popatrzeli na
siebie.
- Widzę was w tak piękniej sytuacji, ale
wiecie co w pracy raczej nie wypada tak się zachowywać. Ale skoro wam było w
nocy mało przytuleń to ten jeden raz wam wybaczę moi drodzy lekarze -
Powiedział Latoszek z lekkim uśmiechem na twarzy i puścieniem oka do Przemka.
- W nocy, jakie tulenie, o czym mówi? - Zapytał
Przemek Wiki.
- Nie mam zielonego pojęcia. Możesz nam to
bardziej wyjaśnić?
- Jak to nie wiecie fakt jak robiliście
inne rzeczy - Mówiąc słowo rzeczy zaakcentował
- Możesz nam to wyjaśnić, bo dalej nie
rozumiemy? - Powiedziała Wiki.
- Wiki przecież zatrzasnęłaś w pokoju
Przemka oczywiście razem z nim wiec wiadomo, co można robić za zamkniętymi
drzwiami
Wiki od razu zorientowała się, że Agata
coś powiedziała.
- Witek ty chyba, … że co ja z Wiki chyba
oszalałeś -Powiedział Przemek.
- Na pewno nie, bo znając Agatę to on coś
chłapnęła
- Ups - Powiedziała Agata
- Agata o to było? Coś ty nagadała na nas?
- Zapytała się Wiki. Agata nic nie mówiła, a ruda będąc już lekko wkurzona
- Chwile Agata powiedziałaś, że
zatrzasnęły się drzwi w pokoju gdzie byłam ja i Przemek może jeszcze
powiedziałaś, że go pocieszałam całą noc - Ostanie słowa Wiki usłyszał Piotr
wychodzący z pokoju blisko windy.
- Co ja słyszę pocieszanie całą noc Przemka
no Wiki
- Ani słowa więcej - Powiedziała to już
bardzo zdenerwowana Wiki. Przemek wiedziała, że jeszcze parę słów i ruda
wybuchnie.
- Wiki nie się, czego wstydzić ty i
Przemek idealnie do siebie pasujecie. Przemek gratuluję
- Czego? - Zapytała przez zęby Wiki.
- Matko niby tacy dorośli a nie wiedzą
czego no tego że w końcu jesteście razem długo zajęło wam schodzenie się ale w
końcu zeszliście się tylko Wiki pamiętaj o …
- O czym? - Mówiła to coraz bardziej
zdenerwowana.
- O zabezpieczeniu
- Nie no ja zaraz kogoś uduszę
- Spokojnie Wiki
Powiedział Przemek.
- Co spokojnie Przemek Agata coś palnęła
na nasz temat, a ty mówisz spokojnie
- O widzę, że nasz Pani doktor wstała lewą
nogą - Powiedziała Gawryło.
- Na pewno, ale może jest niewyspana,
ponieważ nockę miała nie przespaną
- No nie Agaty zaraz uduszę
- Mnie, a za co? Za to kryłam was
- Wiki, Agata uspokójcie się i wyjaśnijmy
tę sytuację
- Nie się szanowana Pani doktor tłumaczy
- Niby, co mam wytłumaczyć
- Z wami nie idzie dojść do ładu. Ja i
Wiki my nie jesteśmy razem, po za tym myślę, a właściwie jestem pewien, że te
nieporozumienie wzięło się z tego, iż ja i Wiki spóźniliśmy się do pracy,
ponieważ ona wcale mnie nie pocieszała tylko prawie całą noc przegadaliśmy
Powiedział Przemek.
- A ja wymyśliłam to, iż oni się zatrzasnęli
się razem w pokoju - Dodała Agata
- A to w windzie - Zapytał się Latoszek.
- Mam pewien problem i Przemek mi pomaga,
a te przytulenie było czysto przyjacielskie
Powiedziała ruda.
Latoszek i Gawryło spojrzeli na Wiki z lekkim
niedowierzaniem, krótko mówiąc chcieli ją trochę wkurzyć.
- Nie mam zamiaru już was słuchać –
Powiedziała Wiki i udała się w stronę pokoju Hanny, chciała być prze USG córki.
Oczywiści Przemek udał się za nią chciał być prze przyjaciółce i ją wspierać.
Właśnie podchodzili pod pokoju jak usłyszeli słowo „dziecko”.
- Przemek powiedz mi, że się przesłyszałam
– Powiedziała trzymając za klamkę
- Spokojnie. Wejdźmy – Powiedział i razem
z Wiki weszli do środka Hanna właśnie zaczynała badanie Blanki. Nagle na ekranie
Wiki dojrzała coś, oczywiście nie dała nic powiedzieć nikomu, bo sama zaczęła
- Nie…to nie może być prawda… Ja…ba…- Nie
zdążyła dokończyć, bo zemdlała. Ale całe szczęście Przemek ją złapał, po czym
położył na leżance. Razem z dziewczynami czekał, kiedy się wybudzi, a w między
czasie Hanna zmierzyła jej ciśnienie. Po chwili Wiktoria zaczęła się wybudzać,
kiedy tylko otworzyła oczy od razu wstała.
- Blanko Consalida! Możesz mi to jakoś
wyjaśnić?
- Ale mamo… - Oczywiście Wiki jej
przerwała
- Nie, ale mamo. Tylko natychmiast mi to
wyjaśnij! Co jakim cudem?!!! A co mówiłaś jak wyjeżdżałaś?!!!
- Ale Wiktoria – Próbowała Hanna
- Cicho! Rozmawiam z Blanką! – Była
wściekła
- Wiki, do cholery! Jak nie dasz nam nic
powiedzieć to sama zrób sobie USG i zobaczysz wyjdzie Ci to samo!! – W końcu
Przemek ją przekrzyczał
Ruda spojrzała na niego i się zaśmiała
- Zapała chyba oszalałeś, ale niech Ci
będzie – Hanna zaczęła robić Wiki USG i rzeczywiście wyszło to samo, jak tylko
zobaczyła to na monitorze od razu wstała nie dała sobie nic powiedzieć
- Co, ale jak to? To niemożliwe –
Powiedziała po czym wstała i wybiegła. Przemek pobiegł od razu za nią. Blanka i
Hanna spojrzały na siebie.
Hejka
Aliszja to ciekawe heh tez miałam taki pomysł, ale ciut go zmieniłyśmy z Mili, a dokładnie jak to się nie długo okażę , podaj adres bloga koleżanki chętnie wpadniemy ;)
Właśnie właśnie , to ja ma taki pomysł :) heheh no trudno ale każdy ma prawo mam nadziej że jednak tej ciąży to nie będzie bo coś mi tu z Wiki nie gra no ale zobaczymy a nawet jeśli by była to u mnie będzie trochę inna historia muszę się pospieszyć w takim razie z moim opowiadaniem bo jeszcze ktoś wpadnie na to:) no coż zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńA i skoro była mowa o tym że Blanka ma być u was w opowiadaniu to mam nadzieje że jeśli u mnie będzie podobna historia to się nie obrazicie ale to jeszcze jeszcze jeszcze, a i pod poprzednim to nie mój komentarz tylko Asi a mój blog znacie ale co mi tam www.nadobre-i-nazle.blog.onet.pl
aliszja
Z tego wszystkiego nie skomentowałam opowiadania
OdpowiedzUsuńale cóż tu pisać jak nie mogłam się oderwać i trochę pokręciłam pewnie w poprzednim komentarzu mam nadzieje ze jest w miarę logicznie
aliszja
Czyli miałam rację z ciążą Blanki, ale nie pomyślałam, że Wiki też, jestem ciekawa co dalej, dziwnie się ułożyło że Wy i aliszja macie jednakowe pomysły, bo to ją miałam na myśli w ostatnim komentarz :) Fajna scena jak Wiki i Przemek tłumaczyli się przed Witkiem i Piotrem, uśmiałam się z tego. Czekam na ciąg dalszy.|
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój kanał z scenkami z WiP http://www.dailymotion.com/user/f100002457026125/1:)