Blog roku 2012

hej miałybyśmy z Mili taką prośbę, bierzemy udział w konkursie na blog roku;) Jak byście mogli głosować, oto link http://blogroku.pl/2012/kategorie/podobno-wszystko-po-col-jest-,4dr,blog.html

Z góry dziękujemy ;*
Mili i Ina

niedziela, 30 grudnia 2012

Nieszczęścia chodzą parami cz. 4 ost


W tym czasie w bufecie Sambor rozmawiał z Panią Marią gdy tylko usłyszeli wołanie Hanny
- Co się stało? – zapytała się Pani Maria
.- Nie wiem W tej samej chwili do nie przytomnego Piotra podbiegła Hanna
.- Piotr słyszysz mnie Piotr
:- Na pomoc!
- Matko, co się tam stało? - Zapytała się Pani Maria, Sambor słysząc wołanie o pomoc natychmiast wybiegł z bufetu zobaczył nie przytomnego Piotra i obok niego Hannę.
 - Co tu się stało?- Zapytał się Michał.
- Nie wiem nagle stracił przytomność  - Powiedziała Hanna. Sambor zaczął cucić Piotra.
- Piotrze. Piotr !
Nic nie reagował na słowa Michała, Hanna zaważyła na koszulce Gawryły plamy krwi.
- O boże Michał spójrz? - Powiedziała Hanna.
- Co to jest?  - Zapytał się Michał, po czym podciągnął koszulkę Piotra i oboje zobaczyli ranę po nożu.
-, Od kiedy to ma? - Zapytał się Michał.
- Nie wiem, ale dzisiaj ten pacjent chciał zabić kogoś. Nie wiem może Piotra zranił – Powiedziała Hanna
- Nosze!
W tym czasie z bufetu wyszła Pani Maria i widziała rannego Piotra.
- O boże!  - Powiedziała Pani Maria.
- Nosze szybko! - Zawołał Sambor jeszcze raz.
Pielęgniarka podała nosze Hanna i Sambor szybko zabrali rannego Piotra na izbę przyjęć.
- Nożyczki - Powiedział Michał. Po czym Hanna podała mu je, a on rozciął koszulkę Gawryły.
- Ranna nie wygląda na zakażoną
Powiedział Michał. Hanna nic nie mówiła tylko patrzyła na nieprzytomnego i bladego Piotra.
- Co się dzieje Hanna? - Zapytał się Michał widząc zapatrzoną Hannę.
- Nie nic - Odpowiedziała, po czym wzięła dłoń Piotra w swoje dłonie.
- Przecież widzę mów? - Powiedział Michał.
- Przypomniało mi się jak … jak Piotr stanął w mojej obronie i … został postrzelony
Mówiąc łamał się głos Hanny przypomniało się wszystko jej uczucie do niego, jak się bała, gdy operowali go.
- Wiem ile wtedy przeszłaś. Może chcesz wyjść - Zapytała się Sambor. Oczywiście mówił to zajmując się kolegą, a właściwie jego ranną.
- Nie zostanę – Odparła Hanna.
- Dobrze jak wolisz
- Ranna nie wygląda na głęboką? - Zapytała się Hanna.
- Nie myślę, że nawet 4 szwy wystarczą w zupełności - Powiedział Michał. Hanna się lekko uśmiechnęła.
- Spokojnie zaraz się wybudzi. Nawet nie będzie dużej blizny -Powiedział Sambor uśmiechając się do Hanny.
- Teraz znieczulę ranę i zacznę zakładać szwy. Poproszę nić zero i igła 1 - Po tych słowach pielęgniarka przygotowała zastrzyk znieczulający.
- Znieczulenie miejscowe? - Zapytała się Hanna.
- Tak Hanna przecież wiesz dobrze, że to nie jest głęboka ranna
- Wiem, ale …. -Nie dokończyła zdania, ponieważ popatrzyła na nieprzytomnego Piotra.
- Wiesz, ale ten strach i wspomnienia nie dają o sobie zapomnieć tak - Powiedział Sambor równocześnie podając koledze zastrzyk znieczulający. Siostra Wasiak przygotowywała igłę i nić na ranę
- Siostro poproszę -igłę?
- Proszę Panie doktorze - Siostra Wasiak podała Michałowi narzędzia. Po paru chwilach Piotr zaczął się wybudzać.
- O budzi się
Powiedziała Hanna. Piotr zaczął się wybudzać i powoli wiercić na stole.
- No budzi się nasz pacjent
Powiedział Sambor. Po czym spojrzał na Piotra. Piotr obudził się nie wiedząc, co się stało zapytał się:
- Co się dzieje? -
Powiedział to lekko zdziwionym głosem.- Co się dzieje?
Piotr nie ruszaj się, bo zaraz krzywo szew założę - Odpowiedział Michał.
- Jaki szew o czym mówisz? - Powiedział Piotr po czym lekko podniósł głowę i spojrzał na swój brzuch.
- Co ty robisz Michał?  - Powiedział Piotr.
- Kurcze Piotr leż spokojnie - Powiedział Sambor.
- Co ty mi robisz? Co to jest? - Odparł Piotr. I popatrzył na rękę, w której miał podłączoną kroplówkę
- Piotr co ty pamiętasz? -Zapytała się Hanna.
- Nie wiele jedynie tyle, że zaczęło mi się wszystko kręcić i w ogóle nie słyszałem nic
- A potem straciłeś przytomność - Odparł Michał.
- No dobrze, ale …
- Żadne, ale zostałeś ranny i teraz opatruję twoją ranę, a to jest środki wzmacniające i zapobiegające zakażeniu
- I jak poważnie to wygląda? - Zapytał się Piotr.
- Nie ranna nie jest głęboka 4 wszy w zupełności wystarczą - Powiedział Sambor.
- Piotrze, dlaczego prędzej nie zgłosiłeś do kogoś z tym tylko tak długo chodziłeś z ranną – Spytała Hanna.
- Czemu bo uznał że sobie poradzi i wystarczy zwykły opatrunek. Panie doktorze Piotrze Gawryło jesteś lekarzem i sam wiesz, czym się mogło to skończyć
- Michał
- Co Michał głupie postąpiłeś
- A te szwy to … - Zapytała się Piotr ale zdanie nie dokończył ponieważ przerwał mu Sambor.
- Spokojnie po ranie nie powinno być śladu, a do twojego wesela z Hanną się zagoi
- Śmieszne przecież mam męża Jamesa
- Dokładnie, a my już nie jesteśmy razem
- Tak tak, a ja jestem księdzem
Powiedział Michał. Po tych słowach Michał dokończył opatrywanie ranny Piotra i sam udał się do bufetu po chwili dołączyli do niego Hanna i Piotr z kroplówką.


W domu rezydentów Przemek cały czas siedzi przy Wiki i czeka, aż się obudzi. Blanka miała zostać na noc u Leny, Zapała stwierdził, że tak będzie lepiej. Było koło godziny 20 jak Wiktoria powoli zaczęła otwierać oczy, jak Przemek tylko to zobaczył od razu do niej podszedł. Ona na niego spojrzała, po czym obejrzała się po pokoju.
- Spokojnie jesteśmy w domu – Powiedział i złapał ja za rękę. Ona nie odezwała się, ani słowem tylko patrzyła w jeden punkt.
- Może coś zjesz? – Zapytał z troską Zapała. Ruda pokręciła przecząco głową – Zjesz, zjesz zrobiłem specjalnie dla Ciebie – Uśmiechnął się, wziął talerz z kanapkami i usiadł na łóżku koło niej. Wiktoria na niego spojrzała, w jej oczach Przemek zauważył łzy od razu odłożył kanapki i bez słowa ją przytulił. Ona od razu się rozpłakała
- Ciii  już dobrze. Nic Ci już nie grozi. Obiecuje – Mówił powili i głaskał ją po głowie
- Tak się bałam, bałam się, że nie zdążysz – Mówiła cały czas przytulona do niego
- Wiki spójrz na mnie – Powiedział, lecz ona nie zagregowała, nie wiedział za bardzo jak ma do niej mówić – kotku spójrz na mnie – Nie wiedział za bardzo jak Wiki zareaguje na „kotku”, ale spróbował. Stwierdził, iż przez to, poczuje się bezpieczniejsza. I rzeczywiście udało się Ruda na niego spojrzała. – Pamiętaj, nie pozwolę, żeby ktokolwiek Cię skrzywdził
- Dziękuję – Opowiedziała Cicho, Zapała się uśmiechnął i pocałował ją w czubek głowy. Ona się znowu do niego przytuliła. Siedzieli tak w milczeniu, Wiki musiała to sobie poukładać dojść do siebie.

Tymczasem Blanka cały czas była u Latoszków
- Lena ja już będę się zbierać – Powiedziała i wstała z kanapy
- Może zostań jeszcze – Zaproponowała brunetka
- Chce zobaczyć, co z mamą, boje się Przemek jeszcze nie dzwonił – Powiedziała przejęta
- Ej Blanka nie smuć się na pewno sa już w hotelu i pewnie, ze zmęczenia zasnęli od razu
- Może masz i rację, ale wole już wrócić.
- OK. czekaj odprowadzę Cię. Witek idę odprowadzić Blankę nie długo będę – Powiedziała do męża, który bawił się z Felkiem
- OK. będziemy czekać

Lena z Blanką wyszli z domu, po drodze trochę rozmawiali. Gdy doszli już do hotelu Lena postanowiła, ze wejdzie z młodą, Consalida o zobaczy czy na pewno są w domu i jak z Wiktoria. Kiedy weszli na górę i otworzyli drzwi zastali nie codzienny widok. Wiki spała przytulona do Przemka. Oby dwie na siebie pojrzały
- Chyba to by ciężki dzień – Powiedział Lena parząc na nieruszony talerz kanapek i chusteczki
- Jutro pogadam z Przemkiem. Poczekaj – Powiedział i weszła po cichu do pokoju, wzięła z niego aparat
- O tej godzinie zdjęcia będziesz robić – Zdziwiła się Lena
- Pamiątka – Uśmiechnęła się młoda i zrobiła zdjęcie śpiącym lekarzom
- Chyba forma szantażu – zaśmiała się Lena – Dobra ja spadam do chłopaków – Cześć
- Cześć i dziękuje
Po tym jak Lena wyszła Blanka poszła do pokoju Przemka gdyż u Wiki nie było już miejsca. Po cichu rozłożyła łóżko i położyła się spać, chciała wstać w miarę wcześnie, żeby pogadać z Zapałom.

 Hejka 
Z okazji nowego roku, który jest już jutro razem z Mili życzymy, aby był on lepszy niż ten, no i żeby wasze postanowienia noworoczne się spełniły.
Co do tego kiedy Przemek bd rany to zostało oj ok 5 tytułów  które maja jakieś 5 części, ale opowiadanko to mamy już prawie gotowe;) 
Szczęśliwego nowego roku 


[*]

3 komentarze:

  1. Nie chce mi się rozpisywać więc napiszę tylko, bardzo fajna część, czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna częśc,choć nie przpadam za Haną i Piotrem to fajnie było coś o nich poczytać.
    Trochę mnie zdziwiła postawa Blanki no ale czekam na ciąg dalszy zobaczymy do czego mała wykorzysta zdjecie

    OdpowiedzUsuń
  3. a ty to zmyslasz? czy piszesz serio?

    OdpowiedzUsuń