Blog roku 2012

hej miałybyśmy z Mili taką prośbę, bierzemy udział w konkursie na blog roku;) Jak byście mogli głosować, oto link http://blogroku.pl/2012/kategorie/podobno-wszystko-po-col-jest-,4dr,blog.html

Z góry dziękujemy ;*
Mili i Ina

sobota, 9 lutego 2013

Niespodziewany gość cz. 2



Następnego dnia Piotr zaczynał pracę, o 6:00 ale w pracy zjawił się już o godzinie 5:30. Gdy już przebrał się zrobił sobie kawę i zaczął przeglądać grafik planowanych zabiegów. Gdy dochodziła godzina 5:55 usłyszała dźwięk swojego telefonu spojrzał na wyświetlacz i zobaczył napis: „ HANA ” odebrał i powiedział
- Cześć Hana
- Cześć
- Coś się stało?
- Nie a dlaczego myślisz, że coś się stało?
- Tak wczas do mnie dzwonisz
- A bo chciałam porozmawiać z tobą
- Hm słysząc twój miły i uroczy głos to przypuszczam, że coś wykombinowałaś i do czegoś jestem tobie potrzebny
 - Tak jesteś - Ok …Piotr nie dokończył zdania, ponieważ do pokoju lekarskiego przyszedł Przemek
- Cześć
 - Cześć  - Hanna usłyszała głos ale nie była pewna czyi to głos
- Piotr jest tam mój brat
- Tak a ….
- Nie kończ błagam ta sprawa się dotyczy jego
 - Ok mów, o co chodzi? – Powiedział Piotr Po skończonej rozmowie do Piotra oglądającego grafik dołączył bardzo szybko Przemek.
- Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem
 -, W czym?
- W rozmowie z dziewczyną
- Jaką dziewczyną?
- No tą co dzwoniła do ciebie
 - Acha ta nie to była moja sąsiadka byłem u niej wczoraj, bo źle się czuła przepisałem leki a ona zapomniał jak ma je zażywać
- Ok nie musisz mi się spowiadać
- To nie jest spowiedź. A po za tym jak widzisz na grafiku dzisiaj mi asystujesz i za godzinę mamy pierwszy zabieg
- A co to zabieg?
- Tarczyca
- Ok.
- a Przemek, co robisz dziś wieczorem?
- Raczej nic, a stało się coś?
- nie, tylko wiesz chciałem pogadać i może wybralibyśmy się do jakieś, knajpy?
- No dobra, czemu nie>
- O 22.30 może tam na rogu Rawickiej ?
- OK.
- To, co kawa? – Zaproponował Piotr
- OK. to ja się przebiorę
- Spoko – Przemek poszedł się przebrać natomiast Piotr zrobił kawę. Po chwili Przemek wyszedł przebrany
- Twoja kawa
- Dzięki - Oboje upili po łyku kawy.
- Piotr mogę się ciebie o coś zapytać?
- Jasne
- Ten telefon to na pewno twoja sąsiadka była?
- Tak a dlaczego pytasz
 - Nie nic. Po prostu zachowywałeś się tak jakby była to twoja dziewczyna
- Przemek wiesz że obecnie nie mam nikogo
- Wiem ale może najwyższy czas znaleźć kogoś bo wiesz Hanna … - Przemek nie dokończył zdania ponieważ przerwał mu Piotr
- Wiem ma męża ale nas już nie ma i nie rozbije jej małżeństwa
 - A wieczorem
 - No to co chyba się nie wycofałeś? – Zapytał się Piotr
- Nie można wiedzieć o czym chcesz pogadać?
- Nie dowiesz się wieczorem a teraz już kończ tę kawę Ok.
- Dobra
Tymczasem Hanna przyszła do Wiki i zaczęły rozmawiać o imieninach Przemka
- Mogę iść z wami? – Zapytała Blanka
- Co? Blanka przecież jesteś za młoda
- Ale mamo
- Blanka, dobrze wiesz, że nie wpuszczą Cię do żadnej knajpy jeszcze o tej godzinie
- Ale przecież będę z wami
- Blanka to nie Hiszpania – Dodała Hanna
- Wiem, ale też chciałabym iść z wami
- Moja droga jesteś zbyt młoda na takie knajpy – powiedziała Wiki
 – Mamo
 - Nie Blanka - Po chwili do salonu zeszła Agata trzymając w ręce kurtkę.
- No nie chyba nie założysz tej kurtki Agata zwariowałaś? – Powiedział Wiki
- Nie nie zwariowałam, a po za tym to niej jest moja kurtka tylko twojego braciszka Hanna- odpowiedziała Agata
- To dlaczego ją ty trzymasz? – Zapytała się ruda
- No właśnie – Dodała zaskoczona Hann
- Trzymam ją dlatego że ona była w moich rzeczach - Dziewczyny popatrzyły na siebie
.- Co? – Odpowiedziała Blanka
 - Nie to nie jest to co myślicie nasz kochany lokator nie trzyma się ustalonego regulaminu
- A no fakt – powiedziała Wiki
 – Jakiego regulaminu? – Zapytała się Hanna-
 - Oni mają ustalony regulamin tutaj i Przemek złamał któryś punkt mówiący o ty iż swoje rzeczy nie rozrzucamy po pokojach innych – wyjaśniła Blanka
- Co? – Zaśmiała się Hanna
- No to nie jest śmieszne on po prostu podrzuca nam swoje rzeczy innym – powiedziała Wiki - No dokładnie zachowuje się jak … kukułka – powiedziała Agata
 - Chyba męska kukułka – dodała ruda Dziewczyny roześmiały się po tych słowach
.- Idziemy? – Zapytała się Hanna
- Tak tylko zaniosę te rzeczy do jego pokoju – dodał Agata W tym momencie gdy Agata poprawiła kurtkę rozsypały się jakieś kartki
.- Co to jest? – Zapytała się Agata
- Nie wiem ale mam nadzieje że nie są to dokumenty na Falkowicza – powiedziała niepewnie ruda Hanna otworzyła jedną kartkę
.- To są jakieś rysunki – powiedziała po obejrzeniu jej Wiki i Agata zrobiły to samo.
- Jakie fajne rysunki – dodała Agata
- To są obrazy Blanki -  Dziewczyny spojrzały na rysunki
.- Mam pomysł – powiedziała ruda
 - Jaki? – Zapytała się Agata
- Blanka może zostanie w domu i namalujesz dla Przemka coś fajnego przecież widzisz on m twoje rysunki powiedziała Wiki
 - Nie wiem, a spodobają się mu? – Zapytała się Blanka
- Pewnie, że tak – dodała Wiki
- No dobra niech będzie, ale i tak zdarzę zanim będziecie szli
- Blanka chyba już coś mówiłam
- Tak, ale mamo –Nie zdążyła dokończyć, bo przerwała jej Hana
- Ja mam pomysł. Nie mam ochoty za długo siedzieć w knajpie. Na drugi dzień mamy pierwszy dyżur, więc nie ma sensu siedzieć długo może posiedzimy tak max do 24 i tu przyjdziemy? – Zaproponowała Hana
- W sumie dobry pomysł, a ty Blanka pomogłabyś nam coś zorganizować?
- No ok.
- To, co teraz my z Wiki póki mamy czas zrobimy sałatkę, a ty może zacznij malować. Potem byś poszła na zakupy? A my zrobimy sałatkę i ogarniemy trochę, o i przyrządzę coś specjalnego – Uśmiechnęła się Hana
- Dobra – Powiedziała Blanka i dziewczyny zabrały się do pracy
Dziewczyny po przygotowaniu i ogarnięciu mieszkania udały się do pracy na drugą zmianę do szpitala. Hana udała się prosto na ginekologię, Agata, Wiki do pokoju lekarskiego, w którym była już Nina
 - Cześć – powiedział Nina
 - Cześć – odpowiedziały równocześnie Wiki i Agata
 - I jak mamy spokój dzisiaj? – Zapytała się Wiki
- My tak, ale Agata nie – odpowiedziała Nina
- Jak to nie? – Zapytała się Agata
 - Popatrz na grafik – powiedziała Nina Wiki i Agata spojrzały na grafik.
- Co! Znowu jestem na izbie – powiedziała smutnym głosem Agata
- No cóż tak w życiu bywa raz na wozie – powiedziała Wiki
- A raz pod wozem – dokończyła Nina
 - Tak łatwo wam mówić tylko ja już któryś raz jestem pod wozem i na tej cholernej izbie – powiedziała Agata
 - Moja droga lekarz pozostaje lekarzem nawet na izbie, a po za tym tam również ratujesz życie ludzkie – powiedziała ruda Po tych słowach uśmiechnęła się.
 - Ach tak tylko popatrz na operacje, jakie wykonujesz dzisiaj – powiedział Agata Ruda popatrzyła na operacje.
 - Co nie no znowu te woreczki dwa i ślepe kiszki dwie – powiedziała nie zasolonym głosem ruda
- Och przykro mi raz na wozie raz pod wozem – dodała Agata
- Agata bardzo ciebie proszę nie wkurzaj mnie ok ja już mam dość tych woreczków i ślepych kiszek nawet po nocach mi się to zacznie śnic za chwile – dodała ruda Nina nic nie mówiła tylko przypatrzyła się na grafik jeszcze raz.
 - Hej a ty, co nic nie mówisz? – Zapytała Wiki
- No właśnie? – Dodała Agata
- Nic nie mówię, bo popatrzcie na to:I operacja tarczycy dr Gawryło asysta dr Zapała II operacja dr Sambor asysta dr …- Zapała – Odpowiedziały równocześnie Wiki i Agata
-Dokładnie – odpowiedziała Nina
 - Nie no zabije gościa – powiedziała Wiki
 - Jemu zawsze się trafia najfajniejsze operacje – dodała Agata
- Hm ciekawi mnie, kto to układał? To chyba idiota? – Zapytała się ruda
 – Nie wiem, ale chyba ten ktoś jest szowinista i nienawidzi kobiet – dodała Agata W tym momencie Agata będąc odwrócona  tyłem do drzwi nie zauważyła dr Tretera Nina, jak i Wiki widząc to nic już nie mówiły, a Agata dalej - Hej, dlaczego nic nie mówicie przecież mam racje Zapale się zawsze trafia najfajniejszy zabieg prawda Wiki. Wiki zaczęła krzątała.- Dlaczego krzątasz przecież mówiłaś że ten co to układał to idiota – powiedziała Agata
 - Agata nie mów już nic proszę ciebie – powiedziała Wiki
- Co nie mów nie dość że podrzuca nam swoje rzeczy to jeszcze ma najfajniejsze zabiegi a ty Wiki – powiedziała Agata Wiki przerwała jej kolejny raz
- Agata zamknij się już
-Co się Agata zamknij się Przemek ma to i owo a ty Wikuś …. - Agata nie dokończyła zdania, ponieważ przerwał jej Treter
- Co Wikuś? – Zapytał się Agata po tych słowach powoli obróciła się
- O dzień dobry
- Dzień dobry bardzo mi przykro Pani Agato, ale ja układałem ten plan i mogę jedynie powiedzieć tyle, że nie jestem szowinistą i bardzo lubię was moje drogie Panie
Agata nic nie mówiła słuchała.
- No mogę jedynie powiedzieć tyle, że pacjentów nam nie braknie i Pani Wiki dostanie swoją szanse na lepsze zbiegi, ale teraz niestety musicie Panie wybaczyć, ale plan nie zmiennie
Eeee – powiedziała Agata, po czym zrobiła minę typu „ zaraz zakopię się pod ziemię ”
- Proszę nic nie mówić, a tutaj jest karta pacjentki, co czeka na Panią w izbie przyjęć
- Eee dobrze dziękuję Treter wyszedł z pokoju, a Agata lekko uderzyła Wiki.
 - Ałć, za co? – Zapytała zaskoczona Wiki
- Czemu mi nie powiedziałaś że on stoi za mną i to słyszy?!
 - Mówiłam - Tak chyba jednak nie
 - Jak nie jak tak krząkałam powiedziałam Agata w końcu Agata zamknij się, a ty daje gadałaś - Potwierdzam ja nawet pokazałam tobie koło, a ty nie widziałaś tego – powiedziała Nina
 - E …. Kurcze wyszłam na idiotkę, co?
- No raczej tak ale chyba mam fajny humor dzisiaj skoro nie ochrzanił ciebie mocno bo ja bym się nie dała – powiedział Wiki-
 To nie wątpię, ale lecę na izbę na razie – powiedziała Agata, po czym wyszła z pokoju.
- No to mamy chwile czasu do zabiegu – powiedziała Wiki
 - Rzeczywiście – odpowiedziała Nina
- Kurcze nie widziałaś mojej komórki?
- Nie, a w kurtce albo torebce jej nie zostawiłaś?
- Torebka idę sprawdzić Wiki udała się do przebieralni
Wiki udała się do przebieralni w tym czasie do pokoju wszedł przystojny brunet
- Dzień dobry szukam Pani doktor Wiktorii Consalidy? -W tym czasie Wiki na cały głos odpowiedziała
- Mam ją,- Po czym wyszła z garderoby i zobaczyła Wojtka zaskoczona nic nie mówiła
.- To ja nie będę wam przeszkadzać– odpowiedziała Nina
 - Nie przeszkadzasz nam – powiedziała Wiki, po czym po cichutku Ninie wyszeptała – lepiej zostań, bo nie ręczę za siebie dobrze
- Ok. rozumiem
-, Po co tutaj przyszedłeś? – Zapytała się, Wiki
-Nie dokończyliśmy naszej ostatniej rozmowy
- Tak a mi się wydaje, że wszystko powiedzieliśmy już sobie
 - Nie
 - Znowu będziesz się bawił jestem w pracy mów, po co tutaj przyszedłeś?
- Ok nie będę ciebie zatrzymywał i powiem ci tylko tyle
 -Czyli co?
- Blanka jest moją córką czy chcesz tego czy nie nas już nic łączy, ale mamy dziecko, o które będę walczył
 - Co?!
 - Tak będę walczył o nią i obiecuje Ci to, że mam prawo do niej rozmawiałem z adwokatem moim w najbliższych dniach spodziewaj się sprawy w sądzie
 - Chyba nie mówisz serio? – Zapytała się Wiki
- Jak najbardziej serio a teraz żegnam Po tych słowach wyszedł z pokoju Wiki została bez słowa.
 - Ej wszystko w porządku? – Zapytała się Nina
- Nie nie wiem
- Chcesz pogadać?
- Sama nie wiem
- Spokojnie mogę Ci pomóc tylko jak mi powiesz, o co chodzi –
 Jak chcesz mi pomóc?
- Chodź do bufetu zaraz tobie powiem jak Nina i Wiki udały się do bufetu.
Tymczasem w hotelu rezydentów Blanka siedziała w pokoju i malowała rysunek dla Przemka wkładała w to całe swoje serce chciała, żeby wyszło jak najlepiej
- Cześć młoda, co kombinujesz? – Zapytał Przemek, kiedy wszedł do pokoju
- Yyy.. O cześć stary, a nic takiego
- Przecież widzę
- No ok. prezent dla Wiki
- O… A jaki? Z jakiej okazji?
- A przeprosić za tą bajkę z tym waszym kolegą, i w ogóle, a niespodzianka
- No pokaż
- Nie, bo wygadasz i tak już za dużo powiedziałam
- No wiesz, jesteś okropna
- Wiem, wiem i mam to po mamie
- Dokładnie
- Dobra a teraz spadaj mi stąd
- Ej no dobra, idę jak mnie nie chcesz – Miał już wyjść – A ta sałatka w lodówce to, na co?
- Sałatka…Aa to Wiki z Hana robiły jakiś babski wieczór
- Babski wieczór, beze mnie, no, co to ma być
- A rozumiem to ty baba jesteś – zaśmiała się Blanka
- Ja nie to ty jesteś baba – powiedział Przemek dodając przez ten głód nie myślę logicznie. - To ty jesteś baba ja nie, ja jestem facetem
- Tak ja baba jestem, a teraz bądź tak miłym facetem i zostaw mnie samą – powiedziała Blanka
 - Blanka, a może jednak …
- Nie spadaj z stąd!
–Ok. już idę - Przemek po rozmowie z Blanką udał się do kuchni, po czym powiedział na głos- Głodny jestem może spróbuję, choć troszeczkę tej sałatki to nic mi nie zrobią - Po cichutku otworzył drzwi lodówki, ale gdy już trzymał w dłoni sałatkę i odwrócił się stała za nim Blanka
.- Mówiłam, że ta sałatka jest od dziewczyn
- Tak, ale
- Ale co?
 - Głodny jestem
- Przemek odłóż te sałatkę z powrotem do lodówki
- Nie
- A ty nie miałaś malować w pokoju?
- Nie zmieniaj tematu
- Nie zmieniam
- Nie a mi się wydaje, że tak. Tak miałam malować, ale wiedziałam, że mnie nie posłuchasz
-, Jaka znawczyni mężczyzn się znalazła
- A być chciał wiedzieć, a ciebie zwłaszcza, - Po czym wzięła sałatkę i odłożyła do lodówki
 - Okrutna jesteś dla mnie
 - Nie po prostu ratuję tobie życie
- Jak to ratujesz? – Zapytał zaskoczony Przemek
- Bo wiem jak dziewczyny zareagują na brak sałatki
- No ciekawe jak?-
- Zastanów się
- Blanka a nie przesadzasz?-
 - Nie wiesz, co jak jesteś głodny to tutaj są jeszcze krakersy proszę
- Co krakersy?
- Tak - Po tych słowach udała się powrotem do pokoju, lecz zatrzymawszy się na schodach
-Acha jak jeszcze raz się zbliżysz do lodówki to dziewczyny ciebie zabiją a ja chyba to zrobię przed nimi, bo nie mam zamiaru latać tutaj, co chwilę zrozumiałeś
- Tak – powiedział to bardzo cicho
- Nie słyszałam
- Tak! Zadowolona jesteś?
- Tak. acha byłam bym zapomniała lepiej posprzątaj swój pokój zanim dziewczyny wrócą
 - A dlaczego ma to zrobić?
- A dlatego że gubisz rzeczy swoje
- Co ja?- Nie ja jak posprzątasz to się dowiesz czy masz wszystko, a dziewczyny będę zadowolone
- Nie chce mi się teraz tego robić
 - Przemek!
- Ok już idę. Wykapana mama
- Wiem
 - Współczuję facetowi, który z tobą będzie
- Aż tak źle nie będzie
- Nie no ja będziesz drugą Wiki to nie wiem-
-  Zobaczymy
 Po tych słowach Blanka udała się do pokoju i malowania, a Przemek do pokoju z krakersami i zabrał się za sprzątanie, choć robił to nie chętnie.


Tymczasem w szpitalu Wiki z Hana szykowały się do wyjścia miały już na sobie sukienki Hana krótką beżową*, natomiast, Wiki krótką brązową** obie Panie wyglądały ślicznie, dętego śliczny makijaż Hana beżowy cień z kreską na powiece z lainera oczywiście tusz i kredka, Natomiast Wiki brązowy cień z odrobiną srebrnego, tusz i kredka. Obie wyglądały ślicznie
- Łooo, - Zaniemówił Michał jak wszedł do pokoju
- Coś nie tak? – Zapytała Hana
- Nie No wyglądacie ekstra
- Dziękujemy – odparła Wiki
- A gdzie się tak wystroiłyście
- A idziemy na piwo i potańczyć – zaśmiała się Hana
-No, No to musicie uważać, bo się Nie opędzicie od wielbicieli
- O to już pewnie Przemek zadba – Zaśmiała się Wiki
- No tak doktor Zapała, na pewno będzie was bronił – Zaśmiał się Michał – A szczególnie, że lubi się bić
- Nie słyszałeś o Zapale wspaniałym – Zaśmiała się ruda
- Nie, jeszcze nie
- Jeszcze usłyszysz – odparła Hnna – My lecimy. Do jutra, Pa
- Cześć i miłej zabawy
- Na razie – Odparła Wiki i wyszły
Dziewczyny czekały już pod klubem nagle doczepił się do nich jakiś koleś
- Hej maleńka – Stanął koło Wiki
- Spadaj
- Nie bądź taka ostra
- Nie słyszałeś, co powiedziała spadaj – Powiedziała Hana
- Spokojnie moje panie – Po chwili podeszli Piotr z Przemkiem
- A co wy tu? – Zapytał ze zdziwieniem
- niespodzianka najlepszego brat – powiedziała Hana i pocałowała go w policzek
- Najlepszego – Powiedziała ruda i też go pocałowała
- A ja to, co? – Zaczął znowu ten koleś
- Nie mówię wyraźnie spadaj
- Piękna spokojnie
- Głuchy jesteś czy do? – Zapytał Przemek jak na razie lekko zdenerwowany
- Spokojnie dam sobie rade
- Kochanie jak byś potrzebowała prawdziwego faceta a nie takiej baby jak ja to powiedz, to wiesz
- Spadaj zrozumiałeś – Wtrącił się Piotr
- To jak ruda. Wiem jak wejść od tyłu, pójdziemy do łazięki i pokaże Ci, na co mnie stać – Koleś był niebezpiecznie blisko Wiki
- Przeginasz! Wyjazd stąd! Już – Przemek był coraz bliżej białej gorączki
- To jak maleńka, wiem, że tego chcesz – Przemek nie wytrzymał tych słów już i tak bardzo się powstrzymywał, więc przywalił kolesiowi a on upadł na ziemie
- Przemek! – Krzyknęła Wiki, ale on jej nie słuchał tylko bił się w jej obronie, a ona starał się ich rozdzielić, żeby nie miał żadnych problemów
- Piotr zrób coś – Krzyknęła Hana
Piotr oczywiście posłuchał Hany i starał się ich uspokoić, lecz niestety sam zaczął się bić z jakimś innym kolesiem. Natomiast panie stały obok i starały się ich jakoś uspokoić, lecz ich działania szły na marnę dopiero kiedy Wiki powiedziała ”Przemek policja: Cała czwórka uspokoiła Sie Przemek rozejrzał się i zauważył prywatnym samochód policyjny z kogutem. Oczywiście jemu z nosa leciała krew, a Piotrowi z wargi, która ewidentnie była przecięta. W tym samym czasie w radiowozie policyjny
-Dlaczego nas wysłali do tego zgłoszenia przecież od tego jest drogówka, a nie kryminalni? – Zapytał się policjant
- Nie wiem widocznie chcą nas, a przecież znamy ten klub pamiętasz dwa lata temu sprawę morderstwa to w tym klubie było przecież – odpowiedział drugi policjant Samochód zaparkował, a niego wysiadło dwóch policjantów w cywilnych ubraniach jedynie oznaki wskazywały na to, iż byli to policjanci. Policjanci zanim podeszli do rannych mężczyzn rozmawiali
- To, co Marek ja idę zapytać się przechodniów – powiedział Puchała
- Ok ja pogadam z tymi rannymi – odpowiedział Bromski
- Komisarz Marek Bromski i starszy aspirant Ryszard Puchała. Można wiedzieć, co się tutuja stało? – Powiedział komisarz Na jego pytanie żaden nie odpowiedział wtedy głos zabrała Hana, która wtedy dopiero zauważyła przeciętą wargę Piotra.
- Piotr proszę
 - Dzięki – odpowiedział Piotr
 - Przemek odchyl głowę do tyłu i przyłóż chusteczkę do nosa – powiedziała Wiki i podała koledze chusteczkę
- Dzięki Wiki
- No i żaden z was nie umie mi powiedzieć, co się tutaj stało, a podziękować Paniom umiecie wiec słucham? – Powtórzył pytanie, Lecz nie ponownie żaden nie zabrał głosu.
 - Kto zaczął bójkę? – Zapytał, Bromski
- Oni – odpowiedzieli kolesie
- Nie to oni – odpowiedzieli równocześnie Piotr i Przemek
- No pięknie oni na was wy na nich super. Dobrze zacznijmy od początku jeszcze raz
W końcu Przemek odezwał się
- Ja zacząłem
 - Acha wiec to pan całe te zamieszanie spowodował? – Zapytał się Bromski
 - Tak
 - Nie – odpowiedziała Wiki
 - Dokładnie – dodała Hana Dziewczyny zaczęły równocześnie mówić a na koniec dodatkowo zabrał głos Piotr
.- Ej cisza! Nic nie rozumiem mówicie równocześnie. Proszę po kolei mówić dobrze. Najpierw Pan – Bromski pokazał na Przemka
 W tym czasie alex zaczął dziwnie się zachowywać i warczeć na dwóch kolesi na to Bromski zareagowała następująco- Alex uspokój się. Niech Pan mówi?
- Tych dwóch kolesi doczepiło się do tej Pani
- To znaczy jak się doczepiło?
- No zwyczajnie zaczął ja podrywać a potem padały propozycje …
- Propozycje? Jakie?
- Nie moralne
 - Acha a to zaraz zaczął Pan się bić słownie tego nie szło załatwić Panie ..
- Przemek Zapała
- Panie Przemku
- Może i szło, ale ja mu mówiłam żeby spadał ode mnie i się odczepiła, ale nie pomagało to w końcu …. – Wiki spuściła głowę
- Ok rozumiem nie chce Pani o tym mówić
- Tak bo on ten koleś był blisko jej i te propozycje jego – powiedział Piotr
- A Pan to, kto?
 Piotr Gawryło
 - Acha i co było dalej?
- I dalej Pan już zna nawiązała się bójka i gdy Piotr chciał ich uspokoić to ten koleś zaatakował go i zaczęli się bić – powiedziała Hana W tym czasie alex ponownie zaczął się dziwnie zachowywać.
- Alex błagam cie chłopie na chwilę uspokój się potem się pobawimy. A pani to, kto?
- Hana Golberg
- Państwo się znacie?-
- Tak pracujemy w tym samym szpitalu i chcieliśmy dzisiaj odpocząć tutaj
- Acha, a wasza wersja?
,- To ta baka nas podrywała i ten chłoptaś, a właściwie babeczka zaczął nas bić oni zaczęli Alex warknął na niego.
- Zabierz Pan tego psa!
- Alex
W tym czasie do Marka podszedł Puchała.
- Marek mogę ciebie prosić na chwilę?
- Jasne. Przepraszam - Państwa Marek i Puchała oddalili się na chwilę.
 - Masz coś?
- Tak ci dwaj zaczepili te Panią w tych rudych włosach ona kazała im spadać, ale oni kompletnie na to nie reagowali w końcu ten brunet powtórzył to, ale na nic się to zdało a po chwili, gdy ten zaczepiający był obok tej Pani to ten ciemny blondyn zareagował i zaczął bójkę ten brunet chciał ich rozdzielić, ale kumpel tego drugiego nie pozwolił mu i się bili
- Acha, czyli wersja tej czwórki się potwierdza – powiedział Marek
- Ty a co się dzieje z Alexem? – Zapytała Puchała
- Nie wiem? Ale on tak reaguje już od początku na tych dwóch?
- A na ta czwórka?
- Właśnie nie
Dwaj kolesie, którzy zaczepiali Wiki zaczęli powoli oddalać się do tyłu.
- Ej Panowie do kąd to!
- My do … toalety
- O nie taka szybko – Powiedział Bromski, po czym zbliżył się do danego kolesia
– co macie w kieszeniach?
- Nic Panie władzo
- Hmm fuj czuć od was na kilometry. Co macie w kieszeniach?
- Nic mówiłem przecież
- Dobra Bromski jak i Puchała przeszukali napastników. Po czym z kieszeni ich wyjęli małe woreczki z białą substancją.
- A co to nic według was? – zapytał się Bromski
- Eeee …. To dla nas
- Tak dla was. Dla was będzie cela na komisariacie – powiedział Marek
 - A oni?
- Oni? Oni są niewinny za posiadanie i za zaczepianie wiecie, co wam grozi no jak nie no to się dowiecie. Zabierz ich Puchała
 - Ok.
- A my – zapytał się Przemek
- Wam nic nie zrobię Pan stanął w obronie przypuszczam, że prokurator wezwie Pana do siebie na potwierdzenie zeznań i to wszystko
- Dziękujemy – powiedziała Wiki
 - Mnie nie ma, za co to alex cos wykrył i pomógł wam. A tak po za tym prządłby się wam lekarz
- My jesteśmy lekarzami – powiedział Piotr
 - Tak to sami siebie nie opatrzcie wiec niech Panie wam opatrzą rany ja muszę już iść. Do widzenia
 - Do widzenia – odpowiedziała cała czwórka

Hejka 
Miałam dać wczoraj wieczorkiem, ale nie dotarłam do domu :PP 
Mam nadzieję, że się podoba 

4 komentarze:

  1. Podasz dziś coś jeszcze ? plis
    Uwielbiam twoje opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  2. Podasz dziś coś jeszcze ? plis
    Uwielbiam twoje opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, zależy czy wybędę potem czy nie

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :) Bardzo fajne rozmowy Przemka z Blanką, widać, że mają świetny kontakt. Wkurza mnie Wojtek, oby przegrał sprawę w sądzie. Bardzo lubię czytać opisy bójek jak Przemek staje w obronie Wiki. Czekam na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń