Blog roku 2012

hej miałybyśmy z Mili taką prośbę, bierzemy udział w konkursie na blog roku;) Jak byście mogli głosować, oto link http://blogroku.pl/2012/kategorie/podobno-wszystko-po-col-jest-,4dr,blog.html

Z góry dziękujemy ;*
Mili i Ina

środa, 27 lutego 2013

24 godziny


Było koło godziny, 6 kiedy Piotr już nie spał, właśnie przed chwilą się obudził, nie pamięta, kiedy zasnął. Teraz patrzył na Blankę i Hane, które spały na kanapie. Hana przytulała młodą Consalide. Właśnie miał iść na oiom zobaczyć, co z Przemkiem, ale właśnie dziewczyny się obudziły
- Cześć – Powiedziały obie równocześnie
- jak się spało?
- Dobrze, co z Przemkiem? – Zapytała Blanka
- Właśnie do niego idę
- Idę z Tobą – Odpowiedziała szybko Blanka
- Nie ma mowy razem z Hana idziecie do hotelu się ogarnąć i coś zjeść – Powiedział stanowczo
- A Wiki?
- Tez zaraz wyśle – Powiedział
- nie chce was tu widzieć minimum przez godzinne – Powiedział i poszedł na oiom,. Niestety dziewczyny nie miały wyjścia i poszły do hotelu
Piotr udał się na oiom oczywiście to, co zauważył nie zdziwiło go, bo spodziewał się tego po Wiki, miał ja wczoraj wysłać do domu, ale zasnął. Teraz ona spała oparta o głową o łóżko zapały. Piotr wszedł do Sali i podszedł do niej położył jej rękę na ramieniu
- Wiki, wstawaj – Powiedział ona momentalnie otworzyła oczy
- Co? Co się stało coś z Przemkiem? – Mówiła od razu
- Nie, nic. Wiki jest 6 rano idź do domu prześpij się zjedz cos
- Nie zostanę i tak o 14 mam dyżur
- Idź do domu zjedz coś, Hana i Blanka już poszły. Przyjdziesz przed dyżurem
- A jak się obudzi
- Wiki o wszystkim będę Cię informował
- Ale
- Bez gadania już
- no dobrze, ale…- Nie dokończyła, bo Piotr wiedział, co chce powiedzieć
- Czekam, przed ale chwila – Ona tylko kiwnęła głową. Piotr wyszedł przed salę
- Nie długo wrócę, nie rób głupot, proszę Cie. Nie długo przyjdziemy z Blanka i Hana. Wyjdziesz z tego, Prawda? Zrób to dla mnie, a jak nie to dla Blanki bardzo to wszystko przeżywa, Niedługo wracam – Powiedziała i pocałowała go w czoło, po czym wyszła z Sali.
- Już?
- Tak – Powiedziała i starała się uśmiechnąć
- Głowa do góry będzie dobrze
- Oby – Powiedziała, po czym po chwili dodała – Dzwoń jak coś
- Pewnie –Powiedział i uśmiechnął się do niej. Wiki spojrzała na niego, po czym poszła do pokoju przebrać się, a następnie do hotelu

Tymczasem Agata leżała u siebie na Sali, nie spała już od paru minut myślała o tym wszystkim, co się stało. Tak bardzo chciała być teraz przy Wiki dobrze wiedziała, że jej przyjaciółka bardzo jej potrzebuję. I pewnie większość czasu teraz będzie spędzać przy łóżku Przemka. Nagle do Sali wszedł Treter
- Dzień dobry Panie dyrektorze
- Dzień dobry. Jak się Pani czuje?
- Lepiej dziękuje. A co z Przemkiem?
- Jeszcze się nie obudził – Zaczął niepewnie, nie wiedział, co jej powiedzieć, żeby jej nie zdenerwować a zarazem nie oszukać, – Ale musimy być dobrej myśli. Operacja była ciężka, doktor Zapała musi po prostu odpocząć, jest silny młody wyjdzie z tego. Po prostu potrzebuje trochę czasu na odpoczynek – Jego wypowiedz była na tyle przekonująca, aby Agata w nią uwierzyła, niestety on sam w nią nie wierzył.
- To dobrze, jak by się cos działo z Przemkiem to proszę być ze mną szczerym to mój przyjaciel i chciałabym… Mógłby pan zawołać Wiktorie
- Oczywiście, jak spotkam Pania Wiktorie powiem, aby do Pani zajrzała. Bo teraz z tego, co mi wiadomo poszła do hotelu, dopiero teraz Piotr ja wygonił
- Jak to?
- Zasnęła przy łóżku Przemka, nie będę Pani już męczył. Za jakiś czas przyjdzie do Pani, Pani Ania i zabierze Panią na badania
- Dobrze
- Do widzenia Pani Agato
- Do widzenia

Tymczasem w hotelu Wiki tylko przebrała się i wzięła prysznic, z tego wszystkiego nie odczuwała głodu. Więc nie jadła nic tylko od razu znowu poszła do Zapały. Usiadła na łóżku i złapała do za rękę
- Już jestem, chyba nie czekałeś za długo. Twój tata cały czas od Ciebie dzwoni, ale ja ani Hana nie możemy się odważyć, żeby odebrać. Po prostu nie wiemy, co byśmy wtedy powiedziały, może Hana jak Hana, ale ja nie wydusiłabym z siebie, ani słowa, nie potrafiłabym poinformować Twojego ojca o tym, że tu leżysz – Mówiła do niego cały czas


Tymczasem na korytarzu niedoszły samobójca Kamil szedł korytarzem, sam nie wiedział do kąd. Po drodze spotkał Tomka chłopka, który brał udział w kraksie
- To ty, to woja winna – Zaczął Tomek jak tylko do zobaczył
- Ale ja.. – Starał się bronić, ale Tomek nie dał mu dokończyć
- Oszalałeś? Gdzie ty masz rozum?? Wiesz pokaże Ci coś może wtedy coś zrozumiesz – Powiedział Tomek i kazał Kamilowi iść za nim podeszli. Doszli na oiom przed salą stała Hana z Blanką rozmawiały
-, O co chodzi – Zapytał Kamil
- O co? Tam na Sali leży mężczyzna, ma jakieś 30 lat ta brunetka to jego siostra, ta ruda na Sali, co przy nim siedzi to matka tej małej. A ten chłopak to pewnie nażyczony tej rudej
- Nie rozumiem
- ON walczy o życie – Odparł Tomek, Kamil na niego spojrzał – Nadal nie rozumiesz? – Chłopak kiwnął głową, ze nie – To chłopak, w którego wjechałeś! Pomyślałeś o tym! Co będzie jak się okaże nie przeżyje, że ta dziewczyna na święta straci ojca, co ona poczuje, co poczuje jego rodzina, kiedy…, jak okaże się on…, kiedy dowie się, ze już nigdy nie bd chodził/ Pomyślałeś o ty? Czy uderzając w ten samochód myślałeś tylko o sobie?! Jak chciałeś się zbić trzeba było strzelić sobie w łeb!  - Powiedział Tomek
- Skąd to wiesz?
- Cały szpital o tym trąbi, jak byś nie myślał tylko o sobie byś wiedział. A pozatym wczoraj to chyba każdy słyszał tą ruda i jej córkę jak nie mogły w to uwierzyć, jak będziesz chciał się zabić drugi raz tak samo pomyśl o tej małej, co będzie czuć jak na święta straci ojca - Powiedział Tomek i odszedł, Kamil został sam, nie wiedział, co myśleć przez chwilę patrzył się na Blaknę, aż w pewnym momencie odważył się podejść
- Przepraszam – Zaczął niepewnie
- Słucham. Pomóc Panu w czymś? – Zapytała Hana, mężczyzna był dość wysoki, więc Hana jak i Blanka patrząc na niego uniośłu głowę lekko w górę
- Ja chciałem, ja chciałem
- Co Pan chciał? – Tym razem zapytała Blanka
- Ja chciałem – Kamil kucnął przy Blance, ona patrzyła na niego z uwaga- To moja wina – One nie wiedziały, o co chodzi – To moja wina, że Twój tata tu leży, ja nie wiem, co wtedy myślałem, chciałem z sobą skończyć. A teraz jak tak parze na Ciebie na twoją mamę jak siedzi przy nim, teraz bym tego nie zrobił, wiem, ze jest za późno., wiem że przepraszam nie wystarczy, ale ta cała sytuacja dała mi do myślenia, Mam nadzieje, że Twój tata się obudzi – Powiedział i miał już iść, bo żadna nie zabrała głosu, ale po chwili odezwała się Blanka.
- Obudzi, się – Kamil na nia spojrzał – Obudzi się. Bo obiecał mi coś, a on zawsze dotrzymuje słowa.- Ku zdziwieniu jego i Hany posłała mu ciepłe spojrzenie, niemówiące „Zabije Cię”, On się do niej uśmiechnął, po czym odszedł. Hana spojrzała na nią przez chwilę NIK, nic nie mówił
- Przemek Ci coś obiecał? – zapytał po chwili
- Tak, obiecał mi, że zawsze będzie przy mnie i przy mamie. I, że nigdy nie pozwoli, aby Wojtek mnie zabrał, – Kiedy to powiedziała, znowu spojrzała na Przemek, który leżał za szyba, nie odpowiedziała nic tylko przytuliła Blankę. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że brat jednak kocha, Wiki i jej córkę. A Blanka już teraz kocha go jak ojca. Stały tak chwile w końcu Blanka odusneła się od niej
- zabierzesz mamę na obiad? – Zapytała Hane
- Pewnie, ale obiecasz mi coś? – Blanka dobrze wiedziała, co Hana chce powiedzieć
- Dobrze wiesz, ze nie. Pójdę po mamę – Mała nie czekała na jej odpowiedz tylko weszła do Sali. Porozmawiała chwile z mama, aż z końcu udało się jej wygonić ja na obiad

Hejka 
I jak?:P mamy nadzieję, że się podoba :) 

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajna, czekam z niecierpliwością aż Przemek się w końcu obudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja <33 Czekam jak asiaa na to kiedy się obudzi Zapał :) Czekam na c.d :D Wiktoria :**

    OdpowiedzUsuń
  3. jak zwykle extra. kiedy mozna sie spodziewac nowego opka???

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, jak zwykle z resztą! :-D

    OdpowiedzUsuń